Kpina z personelu medycznego i obraza – inaczej tego nie można nazwać. Pielęgniarka pokazała przelew od NFZ, który opisano jako dodatek za pracę w czasie epidemii. Kwota to 4,25 zł.
Jeden z krakowskich lekarzy udostępnił w mediach społecznościowych skan przelewu z wyjaśnieniem, że jest to dodatek z NFZ za pracę w maju. Prawdopodobnie chodzi o dodatkowe wynagrodzenie w czasie epidemii koronawirusa w Polsce. Na konto jednej z pielęgniarek wpłynęło wpłynęła właśnie taka obraźliwa kwota.
„Dodatek dla pielęgniarek pracujących z pacjentami COVID+. Od razu można sobie życie na nowo ułożyć” – ironizuje lekarz, którego cytuje portal money.pl.
Dziennikarze tego serwisu zwrócili się do biura prasowego Narodowego Funduszu Zdrowia z pytaniem, czy kwota podana w przelewie to błąd i czy pielęgniarka, która dostała taki dodatek, będzie mogła liczyć na jakieś wyrównanie. Na razie Fundusz nie odniósł się do sprawy.
Lekarz utrzymuje, że kwota 4,25 zł to nie pomyłka. Na tyle według niego NFZ oszacował premię motywacyjną za pracę w szczególnych warunkach (252 godziny w miesiącu). Na skanie widzimy nadawcę: Szpital Kliniczny im. dr. (nazwa wymazana), Kraków i datę operacji, tj. 10 czerwca. Prawdopodobnie chodzi o szpital im. Józefa Babińskiego SP ZOZ.
„Wypłaciliśmy prawie 18 mln zł na finansowanie dodatkowego świadczenia dla personelu medycznego objętego ograniczeniem zatrudnienia” – mówił przed dwoma tygodniami prezes NFZ Adam Niedzielski. Twierdził on, że średnia wartość świadczenia dla lekarza to ok. 6 tys. zł, a w przypadku pozostałych zawodów – 2 tys. zł.