Polski rynek serwisów streamingowych w ostatnim czasie zdaje się mieć dobry okres. Od wkroczenia do Polski giganta światowego, czyli platformy Netflix, dzieli nas już kilka lat, a z każdym rokiem dowiadujemy się o nowych stronach umożliwiających oglądanie filmów. Dziś katolickie pismo Deon zaprasza do korzystania z katoflix.pl, strony, której mottem jest hasło „Vide Opera Dei!”, czyli „Oglądaj Dzieła Boże!”. Sprawdziliśmy, ile w nich miłości bliźniego…
Katechizm Kościoła Katolickiego oraz 10 przykazań mówią jasno – kłamstwo jest czynem grzesznym, a co zatem idzie, każdy chrześcijanin, czyli również katolik, powinien się go wystrzegać. Kłamstwa zaś na Katofliksie można doświadczyć w wielu produkcjach. Okazuje się, że najbardziej promowanym na platformie filmem jest “Nieplanowane” w reżyserii Chucka Konzelmana oraz Cary Solomon, prezentowane w polskich kinach jesienią ubiegłego roku. Antyaborcjoniści zachwycali się, jak znakomicie ukazuje on “cierpienie kobiet dokonujących aborcji”. Osoby, które uważają, że kobieta powinna mieć prawo do decydowania o własnym ciele, wpadały raczej w obrzydzenie. Kobiety decydujące się na przeprowadzenie zabiegu przerwania ciąży są w tej produkcji przedstawiane jako ledwo żywe istoty, bez pomocy medycznej i żadnego ratunku, pozostawione same sobie. Aborcje w tym filmie przeprowadzane są brudnymi narzędziami na środku korytarza, najczęściej na krześle. Płody zaś, a jakże, wyrzucone zostają po wszystkim do śmieci. Organizacji Planned Parenthood, o której tak naprawdę ma być ten film, chrześcijanin może zarzucić wiele, ale na pewno nie brak profesjonalizmu. Nie ma bowiem na całym świecie lepiej rozwiniętego systemu klinik aborcyjnych, niż ten zapewniany przez PP, które finansowanie dostaje nie tylko od prywatnych darczyńców, ale także od rządu USA. Czy każda osoba zatrudniona przy produkcji tego paszkwilu wyspowiadała się sumiennie ze złamania ósmego przykazania?
Dalej nie jest dużo lepiej. Film dokumentalny „Wszystko o człowieku” w reżyserii Charlesa Kinnane’a, pełen prostych dylematów moralnych o równie jednoznacznym rozwiązaniu można jeszcze od biedy zobaczyć. „Chleb z nieba”, o dwójce bezdomnych, którzy 24 grudnia znajdują dziecko na śmietniku, rozpoczynając serię niby-metafizycznych zdarzeń, już wypada gorzej, głównie przez scenariusz napisany na kolanie. Z kolei fiński dramat „Listy do Ojca Jakuba” momentami jest wręcz szkodliwy. Twórcy prezentują nam prostą, acz przemyślaną historię kobiety, która, aby uniknąć dożywocia, zgadza się zamieszkać z niewidomym pastorem. W momencie, gdy listy od wiernych przestają do niego przychodzić, pastor Jakub wpada w depresję, która, a jakże!, nie zostaje zdiagnozowana przez psychiatrę i z której mężczyźnie udaje się wyjść wyłącznie dzięki Bogu. Tymczasem w życiu, nie na filmowym ekranie, wiara owszem może pomóc w w wychodzeniu z depresji, ale nigdy nie zastąpi farmakoterapii oraz porad terapeutycznych.
Jeśli już zdecydujecie się obejrzeć w ten weekend jakiś film, to serdecznie polecam wam serwis Alterkino.pl – znajdziecie na nim darmowe produkcje o lewicowej, społecznej tematyce. Na pierwszy seans polecam gruzińskie Mandarynki (2013). To właśnie piękna opowieść o ludzkiej solidarności oraz dbaniu o słabszych, które przecież leżą u korzeni chrześcijaństwa.