Media donoszą, że Litwa buduje płot na granicy z Rosją, by, jak powiedział litewski minister spraw wewnętrznych Misunas, odgrodzić się od potencjalnego agresora. Jak wiadomo, płoty z siatki drucianej czy nawet prętów stalowych znakomicie blokują wszelkie agresywne działania dowolnych armii świata, które nie ruszą ani kroku, kiedy zobaczą przed sobą siatkę. Ale pomysł budowania płotów jest ożywczy i wart zapożyczenia na polskim gruncie.
Gdyby tak cały teren wokół Pałacu Kultury i Nauki, gdzie bawi się WOŚP, ogrodzić siatką lub choćby drutem, pod napięciem oczywiście? To ułatwiłoby mocno działalność prawdziwych Polaków, którzy dzięki ogrodzeniu wiedzieliby wreszcie, gdzie swoi, a gdzie obcy. Nie można się zatrzymać w pół drogi. Akcje grodzenia trzeba przeprowadzić w całym kraju, gdzie tylko pojawiają się miłośnicy Owsiaka i cywilizacji śmierci, którą reprezentuje. Mało tego, każda grupka wolontariuszy winna nosić ze sobą motek drutu i ogradzać się w każdym miejscu, w którym się zatrzyma. Ich problem jak to grodzenie przeprowadzić, by chętni mogli dosięgnąć do puszki. Jasna sprawa, że również każdy, kto wrzuci do niej cokolwiek, automatycznie winien być ogrodzony. Przymusowo.
Ogrodzić trzeba TVN, Gazetę Wyborcza i wszystkie media, które z dzisiejszego dnia uczyniły pałę, którą wymachują przeciwko rządowi. Na marginesie, trzeba nie mieć rozumu, żeby tak kontrproduktywnie wciągać Owsiaka do politycznych rozgrywek, udowadniając fałszywie, że każdy, kto coś wrzuca do puszki, robi to przeciwko Kaczyńskiemu. Ale to nie mój problem.
Ogrodzi się też Beatę Kozidrak, która popełniła nieostrożność, wypowiadając się miło o parze gejów. Do jej ogrodzenia sam chętnie przyłożyłbym rękę, bowiem w naszym kraju to jedyny sposób, by zapewnić człowiekowi bezpieczeństwo przez rodakami, którzy zechcą udowodnić, że popieranie pedalstwa jest głęboko niepatriotyczne.
Płot powstać winien wokół opozycji, która szykowała „Pucz”, zaś polska telewizja publiczna usłużnie zrobi film, pokazujący tę, nie bójmy się tego słowa, zdradę stanu. Dyskusyjnym jest, czy przez ogrodzenie puścić prąd i pod jakim napięciem, ale to techniczne szczegóły, które nie powinny przeszkadzać głównej idei osiatkowania. Jak komuś przeszkadzają moje propozycje, niech odwróci pomysł. Otoczmy PiS i jego ludzi sznurkiem, linką czy drucikiem kolczastym. Skutek taki sam.
E tam, co tu się rozdrabniać. Walnijmy płot, byle wysoki, na Wiśle. Podzielmy się tym samym na pół – by przez przeszkodę obrzucać się obelgami i ekskrementami. To nam najlepiej wychodzi.
Jeśli o mnie idzie, to ja poproszę oddzielną wyspę na rzece granicznej, żeby od całej polskiej rzeczywistości ogrodzić się czymś, co będzie nie do pokonania przez żaden pomysł na urządzenie społeczeństwa, jaki proponują obie strony politycznej sceny.
Wałęsa był prorokiem, kiedy mówił „Róbta siatkie”.