W osłupienie wprawiła słuchaczy Radia ZET lista gości dzisiejszego programu śniadaniowego. Redaktorzy zaprosili trzy kobiety, które ich zdaniem są przyszłością polskiej polityki. Obok posłanki Nowoczesnej Moniki Rosy i jednej z liderek Razem Agnieszki Dziemianowicz-Bąk zasiadła narodowa ekstremistka Justyna Helcyk, znana z nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym i religijnym.
Stacja, reklamując na Twitterze cotygodniową audycję, zapowiadała, że o trwających od piątku protestach, kryzysie i możliwych jego rozwiązaniach rozmawiać będą w niedzielę rano „młodzi politycy wszystkich opcji”. Dobierając gości, prowadzący postanowili najwyraźniej zastosować, nie po raz pierwszy w polskich mediach, klucz polegający na znalezieniu działaczy skrajnie różniących się w poglądach. „Przeciwwagą” dla jednej z liderek wczorajszego protestu pod Pałacem Prezydenckim Agnieszki Dziemianowicz-Bąk (Razem) i posłanki Moniki Rosy (Nowoczesna) stała się zatem liderka dolnośląskiej brygady ONR, Justyna Helcyk. Próbkę swoich poglądów dała ona na manifestacji antyuchodźczej we Wrocławiu w zeszłym roku, zapowiadając, że Polska ocali „białą Europę”, „wypędzi siewców wrogich ideologii, multikulturowości, fałszywej tolerancji. Wypędzi banksterów, sprzedawczyków i cała tę lewacką hołotę”. W internecie można wyszukać również jej felieton, w którym padają m.in. pytania typu „Dlaczego mniejszość pederastyczna wciąż krzyczy, że praw za mało posiada? Dlaczego feminazistki chcą mordować dzieci w łonach matek?”.
Dla ekstremistki Helcyk prowadzący program widzą pierwszoplanową rolę już w następnych wyborach parlamentarnych, traktowali ją na równi z dwiema pozostałymi zaproszonymi do studia polityczkami. Już w trakcie programu radio dodatkowo pomagało aktywistce ONR promować swoją osobę, cytując na Twitterze jej wypowiedzi. Śledzący tą drogą program odbiorcy dowiedzieli się zatem, że Dziemianowicz-Bąk uważa, że budżet państwa przyjęto nielegalnie, a Polacy mają w związku z tym powody do obaw o przyszłość; zdaniem Rosy skandalem była postawa posła Suskiego, który prosił kolegów deputowanych o oddawanie głosów oraz zwołanie spotkania marszałka Senatu z dziennikarzami o 22; Helcyk natomiast proponuje rozliczenie poprzedniej koalicji rządowej w ramach programu Cela Plus, a w obecnej sytuacji rząd nie ma z kim negocjować (ONR na pewno by tego nie robił, zapewniła). Wszyscy trzy stanowiska były najwyraźniej zdaniem radia równoprawne i równie warte rozważenia.
.@Justyna_Helcyk proponujemy program Cela Plus i rozliczenie koalicji poprzedniego rządu za m.in prowokacje na marszu; nie ma z kim mediować
— Śniadanie w RadiuZET (@Sniadanie_ZET) 18 grudnia 2016
– Musimy się skupić, jako Polacy, na tym, co się dzieje, na tym, że polityka zagraniczna leży, że… no, musimy pracować nad wieloma rzeczami, żeby zastanowić się, jak uspokoić rozwrzeszczaną opozycję! – podsumowała nacjonalistka.
Na szczęście przynajmniej część odbiorców uznała, że legitymizowanie ONR poprzez zapraszanie jego agresywnej przedstawicielki do studia jest, delikatnie mówiąc, nie na miejscu.
@Sniadanie_ZET @Justyna_Helcyk podziękujcie sobie, bo stracicie słuchaczy, którzy nie akceptują nacjonalistów. Wstyd
— Piotr Nadolny (@piotrn74) 18 grudnia 2016
@sniadanie_zet dajcie sobie spokój. ONR? Serio ? Wstyd dla takiej marki!
— Andrzej Płaczek (@PlaczekAndrzej) 18 grudnia 2016