Rada Praw Człowieka ONZ na posiedzeniu w Genewie skomentowała skutki nasilenia amerykańskich nalotów na „stolicę Państwa Islamskiego” Ar-Rakkę. Jej zdaniem jedynym efektem jest „porażająca liczba cywilnych ofiar”.
Ofensywa na miasto jest od listopada prowadzona przez siły kurdyjsko-arabskie wspierane lotniczo przez międzynarodową koalicję, czyli głównie Amerykanów. 6 czerwca rzecznik sił sprzymierzonych Talal Silo ogłosił rozpoczęcie wyzwalania Ar-Rakki. Od tej pory zdobyto ledwie kilka dzielnic.
Przewodniczący komisji śledczej ONZ Paulo Pinheiro nie podał w Genewie liczby zabitych cywilów, natomiast stwierdził, że wraz z liczbą nalotów krwawa statystyka gwałtownie rośnie.
– Nasilenie nalotów w Ar-Rakce zmusiło do opuszczenia domów 160 tys. ludzi – mówił Pinheiro. – Walka z terroryzmem nie może być prowadzona kosztem cywilów, którzy mieszkają na terenach IS nie z własnej woli – dodał.
Organizacja pozarządowa Airwars wyliczyła, że między marcem a majem po nalotach koalicji w Ar-Rakce zginęło ponad 600 cywilów.
Rada Praw Człowieka mówiła też o zbrodniach wojennych, do których doszło w ramach porozumień walczących stron w sprawie ewakuacji cywilów z rejonów objętych konfliktem.
– W niektórych przypadkach dochodziło do zbrodni wojennych, bo cywilom nie pozostawiono wyboru – powiedział Pinheiro.
Z kolei Human Rights Watch oskarżyła koalicję walczącą z IS o użycie białego fosforu w Ar-Rakce. Białego fosforu używa się do rozświetlania miejsc walk lub zaciemniania ich dymem. Substancja ta wywołuje pożary i powoduje poparzenia skóry. HRW uważa, że prawo międzynarodowe zakazuje używania białego fosforu w miejscach zamieszkanych przez ludzi. Amerykanie odpowiadają, że białego fosforu używają zgodnie z prawem.