Opole: lewica wspólnie walczy o wyższe płace dla urzędników i osób pracujących dla miasta

Czy Amfiteatr Tysiąclecia zapełni się w tym roku tłumami? / wikipedia commons

W opolskiej radzie miasta działacze partii Razem, Zielonych i Unii Pracy złożyli projekt „paktu społecznego – w sprawie wynagrodzeń”. Uchwała obligowałaby władze miasta do podniesienia wynagrodzeń urzędnikom miejskim, zaś urzędników miejskich do zawierania w imieniu miasta umów tylko z firmami, które godnie płacą swoim pracownikom.

– Zebraliśmy pod projektem uchwały blisko 400 głosów. Praktycznie nikt nam nie odmawiał wsparcia. Liczymy, że rada zachowa się podobnie – mówił Adam Pieszczuk z partii Zieloni w czasie konferencji prasowej.

– Chcemy, żeby miasto płaciło godnie nie tylko pracownikom urzędu i podległych mu jednostek, ale też podczas podpisywania umów na usługi zawierało odpowiednie zapisy, gwarantujące odpowiednie wynagrodzenie. Nie chcemy powrotu do sytuacji z początku roku, gdy okazało się, że firma wynajęta przez miasto płaciła swoim pracownikom nieco ponad złotówkę na godzinę. Oczywiście, miasto nie może zmusić firmy na swoim terenie do płacenia określonych stawek, jednak ma wpływ na rodzaj inwestorów, których ściąga do Opola – rozwijał szczegóły wspólnej lewicowej inicjatywy Michał Pytlik z partii Razem.

– Na podstawie konkretnych obliczeń uważamy, że do normalnego funkcjonowania Opolanin powinien mieć dochody na poziomie 70 proc. średniej krajowej. Do takiego poziomu jako minimum chcemy dążyć. Mam nadzieję, że dzięki takim inicjatywom jak nasza będzie możliwe prowadzenie świadomej polityki polegającej na zapraszaniu do nas firm poszukujących czegoś więcej niż taniej siły roboczej – argumentował Pieszczuk. – Chodzi nam o to, by do naszego miasta zapraszano pracodawców gotowych płacić więcej niż pensja minimalna i zainteresowanych długofalowym działaniem. Miasto oferuje inwestorom tereny z określonymi bonifikatami. Skoro firmy otrzymują od nas ulgi i bonifikaty, to jako mieszkańcy Opola mamy prawo oczekiwać też coś z ich strony – dodał przedstawiciel Zielonych.