Rzecznik Praw Obywatelskich udzielił „Wirtualnej Polsce” wywiadu, w którym zdradza, że oskarżono go o to, że „broni interesów subkultury LGBT”.
– Zwracamy się o zdecydowaną reakcję do Sejmu i Senatu RP, uprawnionych do odwołania RPO sprzeniewierzającego się złożonemu ślubowaniu i godności urzędu – zaapelowali prawnicy Ordo Iuris, po czym zaczęli zbierać podpisy pod swoją akcją. Jeżeli taki projekt trafi do Sejmu i poparło by go 2/3 posłów, odwołania Adama Bodnara byłoby możliwe.
Rzecznik Praw Obywatelskich udzielił wywiadu portalowi Wirtualna Polska. Mówi w nim, że „zarzuty wobec niego są absurdalne”. Prawicowa organizacja zarzuca mu „sprzeniewierzenie się złożonemu ślubowaniu” oraz „występowanie przeciwko podstawowym wolnościom i prawom poręczonym w konstytucji RP, w imię partykularnych interesów subkultury LGBT”. Kolejny zarzut jest taki, że Bodnar rzekomo „niezmiennie występuje przeciwko tożsamości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny”. Zbigniew Ziobro raz już dał wyraz swojej niechęci do RPO – przy sprawie drukarni z Łodzi, która odmówiła realizacji zamówienia dla Fundacji LGBT Mariusza Drozdowskiego. Minister Sprawiedliwości interweniował wówczas, chcąc cofnąć sankcje dla przedsiębiorcy, który odmówił usługi oferowanej publicznie ze względów ideologicznych. Bodnar był gorącym zwolennikiem ukarannia drukarni.
Inni politycy PiS co do osoby Bodnara są zgodni. Marek Suski stwierdził, że „nie jest sympatykiem tego pana”, natomiast Krystyna Pawłowicz powiedziała, że „RPO jest „rzecznikiem lewactwa i antypolskiej, antydemokratycznej opozycji ciągle niepogodzonej z utratą władzy”. „Skoro środowisko prawnicze wskazuje na uchybienia RPO, to apel o jego odwołanie wymaga rozważenia” – dodał Jacek Żalek.