Przeczytałem ostatni felieton Anny Grodzkiej na łamach Portalu Strajk, poświęcony polskim mediom. Diagnozuje upadek mediów i ich, delikatnie rzecz ujmując, niepiękną w III RP rolę w kształtowaniu świadomości Polaków.

Pisze Anka o rzece kłamstw, półprawd i nachalnej propagandy, jaka płynie z mediów. Konstatuje: „toniemy w rozkręcanym przez nie wirze bzdetu, incydentu i banału. Ale najbardziej czuję się bezsilna, kiedy zdaję sobie sprawę, że jesteśmy sterowani w niedostrzegalny sposób – w ciszy i mroku skrzętnie pomijanych informacji i wątków, w jednostronnie naświetlanych zjawiskach”. Słusznie uważa, że demokracja, dzięki takim środkom masowego przekazu, jest fikcją.

Potem Autorka płynnie przechodzi do recepty na schorzenie, proponując finansowanie mediów ze środków publicznych, a przez to wreszcie spowodowanie, by były publiczne właśnie. „Zażądajmy reformy prawa, które pozwoli na podejmowanie decyzji [w sprawach mediów – przyp. MW] przez wybierane w procedurze losowania grupy obywateli”.

Prychnąłem z irytacją – idea tyleż piękna, co nie do zrealizowania w kraju przeoranym przez neoliberalizm, z obywatelami biernymi jak cybernetyczne żółwie, z fatalnej jakości, a jednocześnie pazerną klasa polityczna. To się nie może udać, a idealizm Anki jest irytujący właśnie, bo lokuje się w sferze nieziszczalnych marzeń.

Ale chwileczkę, a dlaczego mamy mówić takim ludziom jak Grodzka, że na pewno się nie uda i kwitować ich pomysły lekceważącym uśmieszkiem? Nigdy ten świat nie będzie lepszy, gdy ludzie przestaną marzyć.

Maciej Konieczny w prawicowej Telewizji Republika powiedział: „super, że protestowały Kluby Gazety Polskiej. Ja się nie zgadzam z protestem Gazety Polskiej, ale jestem pod wrażeniem nie tylko tego protestu, ale i zorganizowania tego środowiska, i w ogóle mi nie przeszkadza, że środowisko ma określone poglądy i popiera określone opcje polityczne. O to chodzi w demokracji”. Mogę domniemywać, że to z kolei marzenie posła Koniecznego o demokracji, by pięknie się różnić. Naprawdę?

Kluby Gazety Polskiej w Białymstoku razem z Młodzieżą Wszechpolską zaangażowały się w obronę ulicy Łupaszki, bandziora i mordercy, którego jedyną zasługą było w oczach pisowskiej władzy to, że walczył z lewicą. O jego zbrodniach dobrze mówił w telewizji Adrian Zandberg. Narracja Klubów Gazety Polskiej, mającej niezaprzeczalne zasługi w rozkręceniu histerii smoleńskiej i zrobieniu z mózgów niemal jednej trzeciej społeczeństwa budyniu i przekształceniu ich w dyszącą nienawiścią do swych oponentów strukturę może imponować, to fakt. Ale czy to jest ten kształt demokracji, o którym marzy poseł Konieczny?

Z marzeniami trzeba uważać, bo niektóre mogą się spełnić. I to akurat mogą być niekoniecznie te, które uczynią świat lepszym.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. I po raz kolejny ,,diagnoza” o kant doopy rozbić!
    A stosunki własnościowe weftech merdiach to pies!
    I właśnie nawet pies z kulawa nogą (nie mówiąc o ,,śfiatłych ciennikarzach” Strajku) się nad tym nie zastanowi.
    Przecież dzisiaj 80% tytułów prasowych i wydań internetowych oraz kanałów radiowych i telewizyjnych jest własnością kilkunastu wielkich korporacji i realizuje STRATEGIĘ KORPORACYJNĄ!
    Stąd też wynika jednolity ton tych informacji, pomijanie tych samych niewygodnych faktów bo… liczy się wyłącznie interes 1% najbogatszych mieszkańców Ziemi, a cała reszta to nawóz dzięki któremu to bogactwo będzie jeszcze szybciej rosło.
    cbdu.

    1. Masz rację, pomyśl, że w czasach naszej młodości ciężko było rządzącym oraz właścicielom mediów wpływać na info z bardzo prostej przyczyny — owych właścicieli było bez liku i taki rządzący w gruncie rzeczy nie wiedział do kogo tyrknąć aby czemuś zapobiec a znowuż właściciele i redakcje trzymali jaki taki poziom merytoryczny aby się nie zbłażnić przed konkurencją, a dzisiaj? Ano a dzisiaj mamy paru właścicieli mediów którzy mają w kieszeni swoich polityków, mają swoje preferencje partyjne a poza tym mają gdzieś suche przedstawianie faktów — liczy się klikalność i doje.ba.nie przeciwnikowi…………
      Poza tym media są diablo przewidywalne — wiem co napisze STRAJK, Wyborcza, Polityka, Wprost, Newsweek czy Rzepa, wiem co napisze WP, Onet czy Interia, wiem komu zrobi „laskę” TVN a komu TVP itd…. Obiektywne dziennikarstwo opisujące FAKTY a nie piszące pod tezę dawno zdechło a to co zostało sqrwiło się niemożebnie.
      Pozdrawiam.

  2. Zamiast się mazać i marzyć zacznijcie działać bo to z wami tzw. lewico jest coś nie tak — Michalkiewicz pier.dnie w poniedziałek i umieści to na jutubie a we wtorek już ma 50 tysiaków odsłon, Ziemkiewicz prychnie rano a wieczór bach 100 koła odsłon przebite, Rola coś tam beknie i znowuż tysiące a u was……………
    A u was dno, metr SMUTNEGO mułu i może z 200 odsłon po miesiącu — społeczeństwo do du.py czy wy do niczego?
    Ps. Łazikując po owym „dnie” jeszcze „moderujecie”……………

    1. Ziomek – jesteś byłeś i będziesz wyjątkowo wybitnym osobnikiem. Wyrazy mojej miłości do Ciebie zostały brutalnie wycięte przez szanowną redakcję.Całuję w każdym razie. Pozdro z całą mocą od LBGTQWERTYUIOP.Pozdrów wszystkich przystojniaków z Gazety Polskiej.Całusy łobuzie.Kocham.

    2. Ad. No
      Zapłoniłem się i nie wiem co o tym myśleć — czy naprawdę mnie kochasz czy to sarkazm………….
      Aha, na GPC nie zaglądam, tutaj mam „przechył” lekko lewicowy ale w ogólnej masie do strawienia a tam to już nawet nie przechył, tam to już dawno było wielkie bum i „ultra przechył” w przepaść, w intelektualną przepaść…
      Pozdrawiam.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…