Szokujący materiał z ukrytej kamery opublikowany przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki pokazuje brutalne realia przemysłu futrzarskiego.
W Polsce co roku zabija się około 100 tys. psowatych: lisów i jenotów. Śmierć zadawana jest prądem – elektrody wkłada się do pyska i w odbyt zwierzęcia. Wszystko po to, by zabić zwierzę, a nie uszkodzić tego, na czym zależy hodowcom (i przyszłym użytkownikom) – futra.
Na filmie (uwaga! materiał zawiera drastyczne sceny – przyp. red.) widać, jak zwierzęta zabijane są wśród klatek lub wręcz wewnątrz nich. Inne zestresowane zwierzęta są świadkami zabijania, co powoduje tylko dodatkowy stres. Obdarte ze skóry zwłoki lądują często w środku klatek, gdzie wciąż żyją inne zwierzęta. Jakby tego było mało, hodowca „dla zabawy” straszy przerażone osobniki.
Już sama hodowla, nawet prowadzona według istniejących przepisów, naraża zwierzęta na cierpienie. Przebywając w klatce o wymiarach 1 metra kwadratowego nie mają zapewnionej odpowiedniej ilości ruchu, zajęć, często przez to dochodzi do samookaleczania i autoagresji.
Nagrania jednoznacznie pokazują, że udokumentowane praktyki są niezgodne z Ustawą o Ochronie Zwierząt i rozporządzeniem Ministra Rolnictwa o minimalnych warunkach utrzymywania zwierząt gospodarskich. Ubój powinien bowiem minimalizować cierpienie i stres zwierząt. Ciężko mówić o dobrostanie zwierząt, gdy zabija się je w klatkach na oczach innych lisów.
Te nagrania to kolejne argumenty, że sytuacja zwierząt się nie poprawi póki nie będzie w Polsce całkowitego zakazu hodowli zwierząt na futra. Zakaz taki został wprowadzony m.in. w Wielkiej Brytanii, Holandii, Austrii, Słowenii, Chorwacji, a częściowo również w Szwajcarii czy Danii. Podpisz petycję na rzecz zakazu hodowli lisów i jenotów na futro w Polsce:
http://www.otwarteklatki.pl/petycja-zakaz/