Fala krytyki w związku z poparciem Andrzeja Dudy dla hajnowskich nacjo-ekstremistów spowodowała zmianę decyzji Kancelarii Prezydenta. To małe, ale ważne zwycięstwo liberalno-demokratycznej i lewicowej części opinii publicznej. 

O decyzji prezydenta o objęciu patronatem imprezy upamiętniającej prawicowych zbrodniarzy zwanych fałszywie żołnierzami wyklętymi informowali jej organizatorzy – Obóz Narodowo-Radykalny. W komunikacie wydanym na okoliczność planowanej manifestacji wyraźnie wskazywano, iż uroczystości będą faktycznie gloryfikacją postaci Romualda Rajsa ps. „Bury”, zbrodniarza wojennego, jednego z liderów prawicowej powojennej bojówki o nazwie Narodowe Zjednoczenie Wojskowe. 14 lutego pisaliśmy o tym na stronach Portalu STRAJK.

Dzień później, na oficjalnej witrynie internetowej prezydenta RP umieszczono lakoniczne oświadczenie.

W związku z medialnymi doniesieniami na temat rzekomego patronatu Prezydenta RP nad I Hajnowskim Marszem Żołnierzy Wyklętych (27 lutego), pragniemy poinformować, że Prezydent RP nie objął swoim patronatem wspomnianych uroczystości.

Wniosek w tej sprawie od organizatorów wpłynął do KPRP 8 lutego br.

Dziś Kancelaria Prezydenta RP podjęła decyzję o odmowie objęcia patronatem głowy państwa marszu w Hajnówce.

Można domniemywać, iż taka właśnie decyzja zapadła z powodu dość znacznego nacisku ze strony opinii publicznej. Pomimo kampanii propagandowego fałszowania historii nie udało się jeszcze wymazać z historii działalności „Burego” ewidentnych zbrodni, jakich dopuściła się kierowana przez niego bojówka.

Romuald Rajs, ps. "Bury", 1943 r. / Źródło: Wikimedia Commons
Romuald Rajs, ps. „Bury”, 1943 r. / Źródło: Wikimedia Commons

Dowodzony przez Rajsa oddział tzw. Pogotowia Akcji Specjalnej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego zajmował się głównie mordowaniem prawosławnej ludności cywilnej ówczesnego powiatu bielskiego. Jako szczególnie okrutną zbrodnię wskazuje się działania „Burego” i jego ludzi w Zaleszanach. W ich wyniku życie straciło 16 osób; większość została spalona żywcem w swoich wiejskich chałupach. W dorobku tych terrorystów jest też mord w Puchałach Starych, w czasie którego rozstrzelano 30 prawosławnych białoruskich chłopów, uwalniając przy tym uprzednio kilka osób, które były w stanie udowodnić polskie pochodzenie. Na początku lutego 1946 nastąpił atak oddziałów NZW na miejscowości Zanie, Szpaki i Końcowizna. Wymienione wsie zostały spalone, a w Zaniach i Szpakach łącznie zamordowano 31 osób. Wszyscy byli cywilami.

Warto przypomnieć, że lokalna społeczność zwróciła się wówczas do strony radzieckiej o zapewnienie ochrony przez polskimi terrorystami. W odpowiedzi na zbrodnie „Burego” kilku duchownych prawosławnych zaangażowało się w akcję zbierania podpisów pod petycją do rządu ZSRR z prośbą o „wzięcie w opiekę ludności prawosławnej zamieszkującej Białostocczyznę”. Działania te wsparł także katolicki ksiądz z Bielska Podlaskiego. W petycji było napisane: „Rząd Polski gnębi Białorusinów, pali wsie białoruskie, rzuca dzieci w ogień i w związku z tym Białorusini proszą Rząd Radziecki o wzięcie ich pod swoją opiekę.” Dokument był adresowany do władz w Moskwie i Mińsku. Lokalne władze natychmiast przeprowadziły śledztwo w tej sprawie.

Pacyfikacje dokonane przez oddział „Burego” upamiętniono na odsłoniętym w 2012 r. pomniku prawosławnych mieszkańców Białostocczyzny zabitych i zaginionych w latach 1939–1956 znajdującym się przy cerkwi Świętego Ducha w Białymstoku.

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. felieton że „copy-paste” z ostatniego numeru NIE!!! autorstwa Andrzeja Sikorskiego. Obrzydliwy styl „dziennikarstwa” BS i tego co „pozwala” na takie „dziennikarstwo”.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…