Wyborcy poznali dziś szczegóły paktu senackiego, zawartego przez Lewicę, Koalicję Obywatelską oraz PSL. Jak powiedział dziennikarzom sekretarz generalny PO Robert Tyszkiewicz, do uzgodnienia pozostało tylko kilka nazwisk kandydatów.
– Pozostało kilka okręgów, w których jeszcze prowadzimy rozmowy, ale myślę, że to jest kwestia najbliższych dni, żeby cały projekt został dopięty – mówił Tyszkiewicz cytowany przez Polsat News. Następnie wytłumaczył, że o każdym z okręgów dyskutowano osobno i zastanawiano się, kto ma w nim szanse zwyciężyć, czy najlepiej wystawić reprezentanta KO, czy kogoś z PSL, czy może z Lewicy albo bezpartyjnego. Dlatego nie doszło do prostego podziału dostępnych miejsc między wszystkich uczestników paktu senackiego.
Drogą takich dyskusji pomysłodawcy paktu, czyli Lewica, uzyskali najmniej okręgów ze wszystkich. Zaledwie w sześciu miejscach zdaniem negocjatorów właśnie wystawienie reprezentanta SLD, Razem lub Wiosny daje szansę na sukces. Te miejsca to Toruń, gdzie o głosy ma powalczyć Jerzy Wenderlich, Sosnowiec (Gabriela Morawska-Stanecka), Łódź (Małgorzata Cudak-Niewiadomska), Częstochowa (Wojciech Konieczny) i Olkusz (Janusz Bargieł).
Dla porównania – PSL wystawi swoich reprezentantów w 16 okręgach, zaś Koalicja Obywatelska aż w 75. Wśród jej kandydatów będą m.in. Wadim Tyszkiewicz (prezydent Nowej Soli), Kazimierz Ujazdowski (były minister kultury), Zygmunt Frankiewicz (prezydent Gliwic), Marcin Bosacki (dziennikarz).
– Wierzymy w zwycięstwo w wyborach do Senatu. Warunkiem tego zwycięstwa jest to, by opozycja nie rywalizowała ze sobą, tylko rywalizowała z kandydatami PiS. Ten scenariusz realizujemy, uważamy, że oczekują go także nasi wyborcy – podsumował Robert Tyszkiewicz.
W podobnych słowach wyrażali się wczoraj politycy Lewicy. Podkreślali, że Senat, jeśli zostanie odwojowany przez opozycję, stanie się „bezpiecznikiem demokracji”. Nie dodali tylko, w jak niewielu okręgach elektorat lewicowy będzie miał szansę poprzeć kandydata, z którym naprawdę się identyfikuje, a w ilu został „zmuszony” do głosowania za liberałami.