Co najmniej sześciu Palestyńczyków, skazanych przez izraelskie sądy wojskowe i odsiadujących dożywocie w więzieniu specjalnym Gilboa na północy kraju, dokonało dziś nad ranem spektakularnej ucieczki, jak z filmu Skazani na Shawshank (1994) z Timem Robinsem i Morganem Freemanem. Kopanie dyskretnego podkopu musiało trwać lata. Wśród Palestyńczyków panuje duma i radość, władze izraelskie obiecują „szybko” ująć skazanych.
Dziennikarze rzucili się do robienia zdjęć dziury za murami więzienia, która stanowiła wyjście na wolność szóstki mężczyzn, skutecznie ukrywających pracę nad podkopem. Wejście znajdowało się w więziennej łaźni, pod jednym ze zlewów. Kiedy strażnicy ok. 3 w nocy zauważyli brak kilku skazanych, wezwali posiłki i zrobili ogólny kipisz, w poszukiwaniu innych wejść do tunelu.
W Gilboa siedzą Palestyńczycy skazani za „przestępstwa przeciw bezpieczeństwu”, czyli ludzie ze zbrojnego ruchu oporu przeciw okupacji.
Uciekinierów szuka izraelska policja z psami i wojskowe śmigłowce, głównie niedaleko Dżeninu, na północy Zachodniego Brzegi Jordanu, dokąd mieliby uciec Palestyńczycy z Gilboa. Podczas gdy izraelski premier Bennett zdenerwowany mówił o „powadze”, z jaką należy traktować ucieczkę więźniów, Hamas ze Strefy Gazy wydał pochwalno-złośliwy komunikat: „To bohaterski akt odwagi, zwycięstwo woli i determinacja naszych dzielnych więźniów. I prawdziwa porażka syjonistycznych systemów bezpieczeństwa, które okupanci nazywają najlepszymi w świecie.”
Prowodyrem ucieczki mógł być Zakaria az-Zubejdi, b. szef Brygad Męczenników Al-Aksa, zbrojnego ramienia Fatahu, partii konkurującej z Hamasem, z której wywodzi się prezydent Autonomii Mahmud Abbas. Inni stawiają na 46-letniego Mahmuda Abdullaha Ardaha, skazanego na dożywocie już w ubiegłym wieku, za udział w oporze zbrojnym. Tak, czy inaczej, na ogół ta wiadomość poprawiła humor Palestyńczykom. Niestety, szerokie polowanie na uciekinierów może spowodować wejście dodatkowych wojsk izraelskich na terytoria okupowane.