Site icon Portal informacyjny STRAJK

Pamiętacie Misia Uszatka? Właśnie zabrał go komornik

To brzmi jak żart, albo wygląda na tytuł, za którym kryje się banalna treść. Niestety, to wydarzyło się naprawdę. Egzekucja komornicza w muzeum łódzkiego studia Se-ma-for może stanowić symboliczne zwieńczenie patologii polskiej transformacji systemowej.

'Miś Uszatek”, ”Przygody kota Filemona”, „Miś Corargol”, ”Zaczarowany ołówek” czy ”Mały pingwin Pik-Pok” – te bajki zna prawie każdy. Wszystkie zostały wyprodukowane w Studio Se-ma-for Produkcja Filmowa, które do lat dziewięćdziesiątych kreowało bohaterów wyobraźni małych Polaków i Polek. Potem studio podupadło, by w końcu ograniczyć działalność do organizowania wspomnieniowych pokazów i wystaw. Postacie, które występowały w animacjach, nadal istnieją w formie materialneju, większość z nich znajdowała się w Muzeum Se-ma-foru-u.

Miś Uszatek pójdzie pod młotek? / semafor

Niestety, obiekt znalazł sie na celowniku firm windykacyjnych, które na zlecenie wierzycieli wszczęły procedurę egzekucyjną. Do akcji wkroczył komornik. Na kontach instytucji nie było żadnych środków, a więc przedmiotem egzekucji stały się muzealne eksponaty. Doszło do ściskających serca scen. Do worów pakowane były figurki kojarzące się milionom Polaków z miłymi chwilami z dzieciństwa. Z muzeum zniknął już oskarowy „Piotruś i wilk”. Nie ma juz również misów: Colargola i Uszatka.

– Po kolejnych egzekucjach znikają kolejne eksponaty, które można było oglądać w muzeum animacji. Jeszcze niedawno była to jedna z ważnych łódzkich atrakcji turystycznych – powiedziała Katarzyna Pasikowska-Poczopko, reporterka TVN24, która jako pierwsza opisała sprawę.

Sprawą w końcu zajęło się miasto. Niestety – za późno. Kiedy bowiem urzędnicy oprzytomnieli i uznali, że czas zabezpieczyć zbiory, okazało się, że większość eksponatów jest już oklejona taśmą komorniczą. Teraz magistrat próbuje desperacko ratować sytuacje. – Urzędnicy chcieliby zabezpieczyć i zachować zbiory w Łodzi. W połowie września złożyli do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa niewłaściwego zabezpieczenia zabytków. Dotyczyło ono scenografii filmowych, które leżały przed willą i niszczały. – W naszej ocenie są to przedmioty wartościowe dla kultury – podkreśla Dagmara Śmigielska, dyrektor wydziału kultury UMŁ.

Jeśli ten krok nie okaże się skuteczny, eksponaty zostaną zlicytowane i trafią w prywatne ręce.

Exit mobile version