Obserwatorzy sytuacji na Bliskim Wschodzie zwracają uwagę na stopniowe osłabienie tzw. Państwa Islamskiego zarówno pod względem militarnym, jak i propagandowym.

Flaga ISIS
Flaga ISIS, fot. Wikimedia Commons

Jak wynika z raportu amerykańskiego Instytutu Badań Obronnych, bojownicy tzw. Państwa Islamskiego (PI) stopniowo tracą kontrolę nad zajmowanymi dotychczas terenami w Syrii i Iraku. Największe straty ponieśli w styczniu ubiegłego roku, kiedy to stracili 28 proc. swoich terytoriów. W ciągu całego ubiegłego roku obszar ich panowania skurczył się o 14 proc. z 78 tys. do 65 tys. kilometrów kwadratowych, co z grubsza odpowiada powierzchni zajmowanej przez Sri Lankę. Jak twierdzi amerykański analityk Columb Strack, co prawda straty terytorialne PI w ostatnim półroczu są raczej umiarkowanej skali, to jednak mają bezprecedensowe znaczenie strategiczne.

W ostatnich dniach PI poniosło kolejne straty w Iraku. Iracka armia wspomagana przez ochotników z formacji Haszd al-Sza`abi wyzwoliła dwa strategiczne obszary w prowincji Anbar przejmując nad nimi pełną kontrolę. Armia Iraku szykuje się, przy współudziale kierowanej przez USA koalicji, do wyzwolenia Mosulu – największego irackiego miasta pozostającego pod kontrolą PI. W celu przygotowania mieszkańców miasta do ofensywy i uniknięcia paniki rozrzucono setki tysiące ulotek w których instruuje się ludność jak ma się zachować w momencie szturmu. Między innymi zaleca się, aby tłumaczyć dzieciom, że są to tylko ćwiczenia a strzały i wybuchy to grzmoty przed burzą. Uruchomiono też specjalną radiostację mającą uspokajać ludność cywilną. Natomiast, jak informuje rosyjska agencja RIA Nowosti z powołaniem się na źródła dyplomatyczno-wojskowe, służby specjalne USA i Arabii Saudyjskiej porozumiały się z bojownikami PI w sprawie bezpiecznego opuszczenia przez nich Mosulu przed rozpoczęciem ofensywy.

Z kolei w Syrii rebelianci z Wolnej Armii Syryjskiej w niedzielę 16 października odbili z rąk PI miasto Dabiq położone w odległości 10 km od granicy z Turcją. W tej operacji wzięło udział tureckie wojsko przy wykorzystaniu samolotów bojowych, czołgów i oddziałów sił specjalnych. Wyzwolenie Dabiq było częścią ogłoszonej w sierpniu przez Ankarę akcji „Tarcza Eufratu” mającej na celu zintensyfikowanie walki z PI. Utrata Dabiq ma dla PI nie tylko strategiczne, lecz także symboliczne i psychologiczne znaczenie. Miasto to było ostatnim potężnym bastionem bojowników. Ponadto, zgodnie z głoszonymi przez nich deklaracjami, miało być miejscem ostatecznej rozprawy z niewiernymi i stanowić początek ustanowienia islamskiego kalifatu.

Była to niewątpliwie największa porażka propagandowa PI. Jednocześnie zwracano uwagę na osłabienie propagandy PI. Analitycy z amerykańskiej akademii wojskowej West Point poinformowali, że liczba przekazów medialnych PI zmalała w ciągu roku z 761 do 194. Zmienił się też charakter samych przekazów, co West Point wiąże z zabójstwem przez Amerykanów odpowiedzialnego za propagandę Abu Mohammad al-Furkana. Zamiast scen z egzekucji PI w coraz większym stopni usiłuje za pomocą video przedstawiać obraz „normalnego życia” na zajętych przez nie terenach. „Jest oczywiste, że starają się stworzyć swój wizerunek jako czegoś więcej niż ugrupowanie walczące” – stwierdza raport West Point.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…