Site icon Portal informacyjny STRAJK

Parlament Europejski wysyła osobom LGBT gest solidarności. Polski polityk wściekły

Kolejny mały krok w walce z dyskryminacją wykonany, fot. wikimedia commons

Dziś Parlament Europejski symbolicznie zademonstrował sprzeciw wobec homofobii, bifobii i transfobii, przyłączając się do ogólnoświatowych obchodów dnia walki z tymi uprzedzeniami. Był też polski akcent. Niezbyt chwalebny.

17 maja, w międzynarodowym Dniu Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii, w Parlamencie Europejskim pojawiła się, w geście solidarności, tęczowa flaga. Ponadto z oficjalnych kanałów instytucji w mediach społecznościowych można było dowiedzieć się, że przynależność do mniejszości seksualnych w wielu społeczeństwach jest nadal przyczyną stygmatyzacji i dyskryminacji; europejscy politycy podkreślali swoje zaangażowanie w promocję tolerancji i walkę z uprzedzeniami. „Homoseksualność nie jest wyborem. Homofobia tak” – przypominali.

Wśród europarlamentarzystów znalazł się jednak wyjątek. Kierujący delegacją PiS Ryszard Legutko, współprzewodniczący frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, oprotestował całą inicjatywę. W liście do przewodniczącego PE napisał, że nie ma czegoś takiego, jak ataki na „ludzi o skłonnościach do osób tej samej płci”, a „międzynarodowy dzień LGBT” to wyłącznie inicjatywa „jednej z organizacji lobbystycznych”.

Według Legutki bardziej na miejscu byłoby wyeksponowanie w PE symbolu ryby, by tym samym przypomnieć o prześladowaniach chrześcijan. A walka z homofobią to w jego ocenie „sprzeciwianie się zmianie definicji małżeństwa, która funkcjonuje od niepamiętnych czasów”.

Można w tym miejscu przywołać raport organizacji Lambda, zaprezentowany w ubiegłym roku, pokazujący, że w Polsce blisko 70 proc. osób LGBT doznało w latach 2015-2016 jakiejś formy dyskryminacji lub przemocy (od słownej po fizyczną i seksualną) z powodu orientacji. Konserwatywnego katolickiego europosła i myślących podobnie jak on i tak to jednak nie przekona.

Exit mobile version