Lewica Razem to partia kapitulacji. Znakiem partii zapisanym w statucie powinien być biały sztandar, a gestem partyjnego pozdrowienia obie ręce uniesione do góry. Za godło partii uznany mógłby być trzęsący się zając koloru bakłażanowego.
Pierwsze kapitulacje miały miejsce jeszcze przed rokiem 2018, kiedy to po pierwsze ugrupowanie śledziło media społecznościowe swoich członków pozbywając się tych, którzy pisali rzeczy nie podobające się liberalnym dziennikarzom. Razemici byli chyba jedynym ugrupowaniem, które rościło sobie pretensje do kontroli nad mediami społ. wszystkich swoich członków.
W 2018 Razem ogłosiło, że wystartuje do sejmików wojewódzkich, jednocześnie zaorując wszystkie inicjatywy lokalne, samorządowe. Pokazało środkowy palec tym swoim działaczom, którzy chcieli zrobić coś na poziomie powiatu, gminy. Sejmiki bowiem były potrzebne aby liderzy mogli się pokazać i negcjować koalicje w wyborach parlamentarnych. Razem nie miało szans aby ktokolwiek do sejmików się dostał, ale cel był zupełnie inny.
W 2019 Razem podpisało porozumienie koalicyjne z SLD i Wiosną, wyrzucając do kosza wcześniejsze hasła „inna polityka jest możliwa” i „znajdzie się cela dla Leszka Millera” w zamian za miejsca w parlamencie dla swoich liderów. Zabwne w kontekście tego jak kilka lat wcześniej Marcelina Zawisza demonstracyjnie nie chciała Czarzastemu podać ręki 1 maja.
W międzyczasie partia Razem wyrzuciła na śmietnik sprzeciw wobec imperializmu i militaryzmu. Dziś gdy Maciej Konieczny występuje w mediach obok Pawła Kowala to trzeba śledzić obraz aby wiedzieć który akurat mówi, bo ich wypowiedzi są niemal identyczne.
„Bohaterska” partia kształtowała politykę medialno – personalną na podstawie opinii śmieszkowych pejów i aktywiszcz nie wiedzących jakiej są płci (no ale kapitalistom z wielkimi pieniędzmi to się pewnie skutecznie postawią, skoro ulegają kilku łołkiszczom.
W dziedzinie walki przeciwko dekomunizacji oraz prawicowej polityce historycznej Razem jest skuteczne, przygotowane i bohaterskie niczym „dzielna” armia Mussoliniego w II wojnie światowej.
Obrona ulicy Dąbrowszczaków w Olsztynie i święto ulicy, które robili, a jak udało się ulicę obronić, przestali.
Marsz antyfaszystowski w rocznicę powstania warszawskiego, który od 2 edycji sami tak organizowali aby w końcu okazał się wielką porażką. Brak zainteresowania jakimikolwiek inicjatywami historycznymi (czasami słyszę, że Razemki mają jakąś swoją komisję historyczną (ciekawe, co robi).
Wreszcie po ostatnich wyborach decyzja o niewejściu do rządu, ale jednocześnie bohaterskim „pozostaniu” w klubie tzw. Lewicy.
Teraz zapewne będą tak „odważni”, że najpierw wywalą Paulina Matysiak, a następnie zagłosują za budżetem. Nie będą się przy tym jednak uśmiechać, a Adrian Zandberg i Magdalena Biejat wrzucą serię memów, że budżet nie jest idealny.
P.S. Paulina Matysiak głosami Lewicy została odwołana z sejmowej Komisji Infrastruktury
AI – lęk czy nadzieja?
W jednym z programów „Rozmowy Strajku” na kanale strajk.eu na YouTube, w minionym tygodniu…