Prawicowy opozycyjny dziennik „Gazeta Wyborcza” opisał kolejny przykład patriotycznej dyktatury. Kuriozalny i śmieszny w swej żałości, mimo to – niebezpieczny.
Jeśli to co opisuje dziennikarz „Gazety Wyborczej” Jacek Harłukowicz jest prawdą choćby w 50-ciu proc. to znaczy, że pełzający terror kultury patriotycznej właśnie osiągnął nowy poziom. Oto przed obliczem prokuratora stanie niejaki Michał Górawski, szef stowarzyszenia Forum Obywateli Społecznie Aktywnych; lokalnej organizacji zajmującej się inicjatywami typu budżet obywatelski więc czyni go to dla „GW” obywatelem przedniej kategorii, a fakt jego dawnej przynależności do Młodych Demokratów – komsomołu PO – przydaje mu jeszcze punkty za pochodzenie.
Niezależnie od jego proweniencji oddać mu należy podziękowanie za zasługi uważnego monitorowania lokalnych decyzji politycznych. Z opisu „Wyborczej” wynika, iż patriotyczny amok nie ustępuje w Głogowie nawet pomimo tego, że wybory wygrał tam, po wieloletnim panowaniu PiS, Rafał Rokaszewicz. Z artykułu nie wynika jakie ma osiągnięcia, ale Harłukowicz podkreśla, iż należy on do SLD i jest synem byłego pierwszego sekretarza PZPR w tym mieście. Zaiste zacne.
Wspomniany amok manifestuje się obecnie głównie namiętnym stawianiem pomników tzw. „żołnierzom wyklętym”. Do końca bieżącego roku ulice Głogowa ozdobić mają biusty i głowy Łupaszki, Nila i Inki. W 2017 r. mają jeszcze pojawić się Anoda, Zapora, Roj, Pługa, Warszyc i Lalek. Wszystko z inicjatywy stowarzyszenia Patriotyczny Głogów, któremu „dobra zmiana” widać ciągle dmie w żagle.
Michał Górawski zadał sobie trud przyjrzenia się bliżej historii nowych bohaterów swojego miasta. Zbulwersowały go zwłaszcza wątki dot. Stanisława „Warszyca” Sojczyńskiego i Hieronima „Zapory” Dekutowskiego. Pierwszy był zapalonym antysemitą, a drugi, w swym antykomunistycznym szaleństwie posunął się ponoć do współpracy z UPA. W związku z tym Michał Górawski zawnioskował aby miasto zwróciło się do Instytutu Pamięci Narodowej o informację w sprawie tych postaci. Takowa jeszcze nie nadeszła. Niemniej, czciciele „wyklętych” odpowiedzialni za masowe erekcje pomników swoich bohaterów już donieśli na Górawskiego prokuraturze.
Zadenuncjował go osobiście prezes stowarzyszenia Patriotyczny Głogów – Marcin Marciaszak. „Okazywanie pogardy, uwłaczanie szacunkowi i czci Żołnierzom Wyklętym, którzy do końca walczyli o niepodległość polski, o prawo do samostanowienia Narodu Polskiego, godzi w tożsamość i poczucie godności narodowej całego Narodu Polskiego i znieważa Go” – czytamy w donosie. Warto na marginesie zaznaczyć, że kwit autorstwa Marciaszaka jest kolejnym dowodem na bankructwo językowo-gramatyczne polskich patriotów: nieprawidłowa deklinacja, wielokrotne powtórzenia i błędne użycie wielkich liter.
Z informacji przedstawionych przez „Wyborczą” wynika, że głogowska prokuratura zleciła policji zbadanie sprawy. Głogów to małe miasto. Marciaszak i Górawski się znają. Pierwszy był lokalnym aparatczykiem PO, a drugi w MD.