Site icon Portal informacyjny STRAJK

Patryk Jaki ciąga po sądach uczciwego obywatela – za wpis na Facebooku [AKTUALIZACJA]

www.facebook.com/photo.phper

Dziś odbędzie się kolejna rozprawa Romana Kołbuca, mieszkańca gminy Dobrzeń Wielki, która w zeszłym roku została włączona w granice Opola. Patrykowi Jakiemu nie spodobał się krytyczny post na Facebooku w tej sprawie. Nasłał na mężczyznę policję.

43-letni Roman Kołbuc jest jednym z administratorów fanpejdża „Nie dla rozdzielenia gminy Dobrzeń Wielki”. W marcu tuż przed blokadą protestacyjną lokalnej obwodnicy, inicjatorzy protestu umieścili na Facebooku wpis, w którym stwierdzili:

„Prosimy Was o kierowanie wszelkich zażaleń i pretensji w stronę osób odpowiedzialnych za całą sytuację, tj. Posła Ziemi Opolskiej Patryka Jakiego: XXX XXX XXX, Wojewody opolskiego Adriana Czubaka: XXX XXX XXX, Prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego: XXX XXX XXX”.

Patryk Jaki oburzył się na to, że po Facebooku krąży jego numer telefonu – chociaż wcześniej sam podawał go na swoim starym blogu.

Do domu Romana Kołbuca przyszło czterech policjantów, którzy zabrali mu laptopa oraz kartę sim, zakuli w kajdanki i doprowadzili na przesłuchanie. Patryk Jaki złożył do prokuratury zawiadomienie o publicznym nawoływaniu do występku.

– Ja byłem spokojnie w pracy, to chyba było przed godziną 7, może 6.30. Czterech policjantów przyjechało w nieoznakowanej Skodzie. Byli po cywilnemu, z wystającą tylko bronią, zapukali do mojego domu. Mam trzech nastoletnich synów, w domu była też żona. Pokazali nakaz rewizji, przeszukania domu i budynków wokół. Pozwolili żonie wykonać jeden telefon. Ja po powrocie z pracy już też nie miałem prawa do telefonu. Mimo wszystko wysłałem na messengerze jedną krótką wiadomość do kolegi. I potem się zadziało: wielu znajomych, wszyscy nasi koledzy usuwali dane. Dane które właściwie nic nie znaczą – opowiedział Kołbuc swoją historię dziennikarzom Oko.press.

Pokrzywdzony poczuł się również prezydent Opola, którego służbowy numer widniał na FB. Sąd wydał wyrok nakazowy – Kołbuc miał zapłącić 3 tys. grzywny. Ale się odwołał. Jego adwokat wskazywał, że w zasadzie nie wiadomo, do jakiego „występku” miał nawoływać. Po prostu nadepnął na odcisk politykowi związanemu z regionem.

Dziś kolejna rozprawa. Obrona domaga się umorzenia postępowania, a Jaki spuścił z tonu, kiedy Kołbuc poszedł do prasy. Dziś minister twierdzi, że „poprze wniosek o warunkowe umorzenie postępowania” – ale obrona chce umorzenia bezwarunkowo, ze względu na represyjny charakter całego postępowania. Jaki stwierdza też: „Mam grubą skórę. Krytykę przyjmę z pokorą”.

AKTUALIZACJA: Rozprawa w dniu 26 stycznia zakończyła się wyrokiem uniewinniającym. Przewodnicząca składu orzekającego stwierdziła, że z treści postu na Facebooku, który był przedmiotem sprawy, nie wynika nawoływanie do czegokolwiek. Nie omieszkała podkreślić, że wskazane numery telefonów były dostępne również w innych miejscach. – Jeszcze jestem roztrzęsiony, ale wiem, że w końcu spokojnie będę mógł położyć się spać – powiedział Roman Kołbuc, gdy usłyszał wyrok. Obecni na sali mieszkańcy Dobrzenia Wielkiego przyjęli go brawami.

Exit mobile version