Prezydent Peru zapowiedział w środę, że rząd dofinansuje kwotą 99 mln soli (ok. 24 mln USD) stołeczne jadłodajnie dla najuboższych. W kraju tak silnie dotkniętym przez kryzys pandemiczny są one dla wielu tysięcy obywateli jedyną szansą na zjedzenie ciepłego posiłku.
Kryzys gospodarczy wywołany pandemią COVID-19 zebrał w Peru straszne żniwo. W jego wyniku cztery miliony Peruwiańczyków straciły pracę, pięć milionów popadło w ubóstwo, a dziesiątki tysięcy straciły dach nad głową. W Limie i sąsiadujących z nią dystryktach, gdzie mieszka prawie 11 mln ludzi (ok. 1/3 ludności kraju), znacznie zwiększyła się liczba osób odwiedzających placówki wydające darmowe posiłki. Dla większości z nich, w tym wielu całych rodzin, to jedyna szansa na zjedzenie czegoś ciepłego.
W środę prezydent spotkał się z przedstawicielami organizacji społecznych, które prowadzą takie jadłodajnie w stolicy. „Zdecydowaliśmy się przeznaczyć 99 mln soli, które zostaną skierowane bezpośrednio na zapewnienie pożywienia dla naszych braci i sióstr, najbardziej bezbronnych rodzin” – powiedział Pedro Castillo. Prezydent przeprosił zgromadzonych, że nie udało mu się spotkać z nimi we wcześniejszym terminie oraz wezwał ich do „przejrzystego i uczciwego” wykorzystania tych środków.
„To niepojęte, iż pomimo posiadania w kraju tak wielkich bogactw, nie idą one w parze z rozwojem, z napełnianiem garnka w celu zapewnienia rodzinom najświętszego – jedzenia” – powiedział Castillo. Podkreślił też, że zadaniem państwa jest rozwiązywanie palących problemów społecznych i położenie kresu skrajnym nierównościom, szczególnie widocznym w dużych miastach.