Dwukrotna zapowiedź prezydenta Donalda Trumpa zniszczenia irańskich zabytków kultury (wśród innych celów) spotkała się z nieoczekiwanym dementi szefa Pentagonu Marka Espera, który musiał przyznać, że byłaby to „zbrodnia wojenna”. Esper poszedł dalej mówiąc nawet, że Stany Zjednoczone „przestrzegają praw wojennych”, co zostało przyjęte ze szczerym zaskoczeniem.
W tej chwili nie wiadomo, który z nich narzuci swoją linię postępowania armii amerykańskiej, którą Iran wciągnął właśnie na listę organizacji terrorystycznych. Rzeczywiście, w 1954 r. Stany Zjednoczone podpisały Konwencję Haską, która zabrania celowania w dobra kultury, ale oczywiście nigdy jej nie przestrzegały. Groźby Trumpa były więc zgodne z dotychczasową amerykańską polityką prowadzenia wojen. Politykę tę przejęli na krótko afgańscy talibowie w czasie amerykańskiej napaści na ten kraj, lecz niszczyli własne zabytki. Potem Amerykanów naśladowało z sukcesem Państwo Islamskie w Syrii i Iraku, które skrupulatnie kończyło wynik niechlujnych bombardowań muzeów przez amerykańskie lotnictwo.
New York Times utrzymuje na dodatek, że lista celów w Iranie, wbrew temu, co mówił prezydent, nie zawierała celów związanych z kulturą. Ujawnienie tego niedopatrzenia, jeśli jest zgodne z prawdą, może spowodować scysję na linii administracja-Pentagon. Sekretarz Esper jest podwładnym Trumpa, co może zakończyć się dymisją tego pierwszego. Esper, od niedawna na swoim stanowisku, dał się już poznać jako zwolennik raczej zwykłego masowego zabijania ludzi, niż niszczenia zabytków. To on dał rozkaz bombardowania irackich posterunków na granicy z Syrią pod koniec grudnia, co spowodowało, wraz z amerykańskim zamachem na irańskiego generała Kasema Solejmaniego, decyzję Iraku o wycofaniu zagranicznych wojsk z kraju.
Oczywiście Stany Zjednoczone nie mają zamiaru dostosować się do irackiego pragnienia. Wprost przeciwnie: kierują na miejsce dodatkowe oddziały. NATO jest skołowane – ogłosiło, że zawiesza szkolenia sił irackich, by skupić się na ochronie baz amerykańskich, ale też, że część swoich ludzi jednak wycofa. Podobną decyzję podjęły Niemcy, podczas gdy Francja neoliberalnego ekstremisty Macrona ogłosiła swe pełne podporządkowanie decyzjom imperium.
Cywilizacja irańska ma ok. 3 tys. lat.