Petru zmienia zdanie – PiS jednak nie taki straszny?
AR
PiS nadal może obserwować postawę największych partii opozycyjnych… i spać spokojnie. Ryszard Petru i Grzegorz Schetyna znowu „podejmują bardzo ważne działania” i „toczą ważny spór”.
Polityk Nowoczesnej, który w ostatnich dniach stał się pośmiewiskiem internetu z powodu wyjazdu do Portugalii w czasie, gdy miał protestować przeciwko „dyktaturze” w Polsce, desperacko próbuje odwrócić niekorzystną tendencję i pokazać się jako poważny mąż stanu z wizją dla Polski. Ku ogromnej konsternacji swoich skrajnie niechętnych PiS-owi wyborców oznajmił, że jest w kontakcie z senatorami rządzącej partii. Zasugerował także, że drogą do rozwiązania kryzysu sejmowego mogłaby być współpraca ponad podziałami. – Dzisiaj jest ostatni dzień prac nad budżetem w komisjach senackich. To jest najbardziej właściwy moment, aby senatorowie PiS zgłosili te poprawki, które miały były przedmiotem debaty parlamentarnej – oznajmił Petru, dodając, że w ten sposób można by wrócić do kwestii budżetu podczas kolejnego posiedzenia Sejmu. – To byłby gest, który pokazywałby, że ze strony PiS-u istnieje chęć porozumienia – podsumował. A więc PiS nie taki zły?
Dziennikarzy interesowało, czy Petru podzielił się swoimi pomysłami na dogadanie się z rządem z innymi partiami opozycyjnymi. Lider Nowoczesnej nie był zbyt wylewny, zapewniał jedynie, że „wszyscy wszystko wiedzą”. Grzegorz Schetyna, drugi kandydat na przywódcę obrońców demokracji, miał inne zdanie. – Nie wiem, dlaczego chce rozpocząć współpracę z senatorami PiS – skomentował plany Petru. Zastrzegł także, że bynajmniej by się nie ucieszył, gdyby senatorowie PiS poszli za radą lidera Nowoczesnej i zgłosili poprawki, jakie miała zamiar przedstawić Platforma.