Wraz z ustawą „500 zł na dziecko” Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej chce też wprowadzić bardziej dokładną kontrolę ze strony OPS-ów nad rodzinami, pobierającymi zasiłki w związku z opieką nad osobami niepełnosprawnymi.
Pracownicy socjalni mają zostać zobowiązani do przeprowadzania szczegółowych wywiadów, dotyczących przede wszystkim tego, czy osoba pobierająca świadczenie na pewno osobiście zajmuje się niepełnosprawnym członkiem rodziny oraz czy na pewno nie podejmuje pracy, nawet dorywczej czy „na czarno”. Żadnej inne zmiany w dramatycznej sytuacji opiekunów (czy raczej opiekunek, biorąc pod uwagę fakt, że rolę tę zwykle pełnią kobiety) dbające o rodzinę Prawo i Sprawiedliwość nie przwiduje.
Obecnie, po wielu protestach i próbach wymuszenia na Platformie Obywatelskiej polepszenia warunków życia opiekunów, wciąż jest bardzo źle. Podzieleni oni zostali na dwie grupy – pierwszą stanowią rodzice dzieci, które urodziły się niepełnosprawne bądź stały się takie przed 18 rokiem życia. Ci obecnie otrzymują 1,2 tys. zł miesięcznie w ramach tzw. „świadczenia pielęgnacyjnego”, w przyszłym roku kwota ma wzrosnąć o 100 zł. W znacznie gorszej sytuacji są osoby, rezygnujące z pracy, żeby opiekować się niepełnosprawnymi rodzicami czy innym członkiem rodziny, również dzieckiem, jeśli stało się niepełnosprawne w dorosłym życiu. Wówczas przysługuje im zaledwie 520 zł zasiłku opiekuńczego, a i to tylko wtedy, kiedy nie przekroczą progu dochodowego w wysokości 623 zł netto na osobę w rodzinie.
Planowana nowelizacja ustawy o pomocy społecznej ma zobligować pracowników społecznych do tego, żeby dokładniej badali, czy w takich rodzinach nie dochodzi do nadużyć – np. czy znajdujący się w dramatycznej sytuacji opiekunowie nie dorabiają do zasiłku na czarno. Jeśli pojawią się jakiekolwiek wątpliwości, świadczenie zostanie wstrzymane aż do ich wyjaśnienia; pieniądze za ten okres nie będą podlegały zwrotowi, OPS na podstawie danych z wywiadu będzie mógł też świadczenie trwale odebrać.
[crp]