Site icon Portal informacyjny STRAJK

PiS i PO mówią jednym głosem w sprawie zabudowy Warszawy. Przeciw mieszkańcom

Warszawska ulica Poznańska już wkrótce zmieni swój charakter / fot. Wikimedia Commons

PiS i PO toczą ze sobą bezpardonową walkę? Prawo i Sprawiedliwość naprawi w Warszawie to, co zepsuła Platforma? Dzisiejsza dyskusja na forum rady miasta, nad planem zagospodarowania przestrzennego południowej części Śródmieścia, każe po raz kolejny zweryfikować te wciąż popularne opinie.

Radni obu prawicowych partii zgodnie zagłosowali za planem, który od dawna był przedmiotem krytyki lewicy, ruchów miejskich i urbanistów. Zakłada on budowanie w południowej części Śródmieścia pięciu nowych wieżowców. Jeden z nich, pod nazwą Roma Tower, to inwestycja archidiecezji warszawskiej i dewelopera BBI Development.

Mieszkańcy, obrońcy praw lokatorów, lewicowe partie (Razem, Zieloni, Inicjatywa Polska) i aktywiści miejscy domagali się, by zamiast ciasno zabudowywać centrum miasta, docenić fakt, że w tym zakątku przetrwało nieco miejskiej zieleni i starszych budynków. Przypominali, że studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego z 2006 roku przewidywało w tym rejonie zabudowę o wysokości co najwyżej 30 m. Wyliczali, jakie mogą być negatywne konsekwencje dla środowiska – zwiększenie ruchu samochodowego, zaburzenie napowietrzenia Śródmieścia, powstanie tzw. wysp ciepła, wycięcie drzew. Plan, który przegłosowała rada miejska, w ogóle nie odnosi się do tych zastrzeżeń. Siedem wieżowców nie ma w żaden sposób wpłynąć na dobrostan mieszkańców.

– To jest klasyczne śrubowanie możliwej do zbudowania kubatury w krótkoterminowym interesie inwestorów – komentował plan dla oko.press krytyk architektury Grzegorz Piątek. Dodał też, że to przykład, jak „zaprzepaścić istniejący potencjał”.

Mieszkańcy zgłosili do planu kilkadziesiąt poprawek – bez rezultatu. Miasto Jest Nasze opublikowało na Facebooku szczegółową opinię. Ponadto aktywiści złożyli zawiadomienie do prokuratury, w którym wskazują, że władze miasta mogły wykazać się niekompetencją i „nierzetelnością, która rodzi podejrzenia o niedopełnienie obowiązków służbowych”.

Część protestujących przyszła wreszcie na dzisiejsze posiedzenie rady. Na radnych nie zrobiło to jednak specjalnego wrażenia. Paweł Lech z PO starał się nawet stwarzać w mediach społecznościowych wrażenie, że opór przeciwko planowi zagospodarowania jest minimalny. Nie wspomniał tylko, że kluczowe posiedzenie odbywało się dziś w godzinach pracy i było oczywiste, że nie wszyscy przeciwnicy wieżowców będą mogli na nie przyjść. Tym bardziej, że w ostatniej chwili zmieniono porządek obrad ograniczając krytykom planu możliwość zabrania głosu w dyskusji. Kandydat PO na prezydenta Warszawy, chętnie komentujący ostatnio sytuację w stolicy Rafał Trzaskowski tym razem nie wypowiedział się w żadnych mediach.

Ale również wizerunek PiS jako partii, która zwraca Warszawę na nowo mieszkańcom, walcząc z dziką reprywatyzacją, budowany m.in. za pomocą działań Patryka Jakiego, został nadwątlony. Nie sposób nie zgodzić się z oceną partii Razem, która zachowanie radnych z obydwu formacji uznała za haniebne. Partia, wspólnie z Zielonymi i Inicjatywą Polską, zamierza złożyć w tej sprawie pismo do wojewody mazowieckiego, który może uchylić plan w trybie nadzorczym. To jednak działanie stanowczo symboliczne, raczej bez szans na sukces.

Exit mobile version