Grupa 50 posłów partii rządzącej, reprezentowana przez Arkadiusza Mularczyka, złożyła do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie zgodności z ustawą zasadniczą sposobu wyboru Małgorzaty Gersdorf, prezes Sądu Najwyższego.
Jeśli Trybunał Konstytucyjny, który został już całkowicie podporządkowany obozowi rządzącemu, uzna argumenty Mularczyka i jego kolegów, Gersdorf nie tylko straci stanowisko, ale wszystkie decyzje, podjęte przez Sąd Najwyższy od 30 kwietnia 2014 roku, kiedy sędzia objęła funkcję prezesa, zostaną uznane za niebyłe. Trudno sobie wyobrazić chaos prawny, który wyniknąłby z takiego ruchu.
Zdaniem Mularczyka, niezgodny z Konstytucją był tryb wyboru Gersdorf, bowiem doszło do niego w oparciu o regulamin SN, czyli akt prawa wewnętrznego, nieopublikowany na zewnątrz, a prezydentowi – wówczas Bronisławowi Komorowskiemu – przedstawiono kandydatów na tej podstawie. Tymczasem, według Mularczyka, Zgromadzenie Ogólne powinno było wydać uchwałę i to w oparciu o nią Komorowski powinien podjąć decyzję.
– Uważamy, że mają one charakter bardzo poważny, wręcz fundamentalny – mówił o przedstawionych przez siebie zarzutach Mularczyk w rozmowie z „Onetem”. – Oczekujemy, że Trybunał Konstytucyjny uzna te przepisy za niezgodne z konstytucją. Co więcej, wnosimy ażeby wyrok miał charakter aplikacyjny. To oznacza, że skutki tych czynności byłyby uznane za nieskuteczne. A zatem nie tylko wybór pani profesor Marii Gersdorf przez pana prezydenta Bronisława Komorowskiego byłby nieskuteczny, ale także czynności, które podejmowała w ciągu ostatnich lat byłyby nieskuteczne. Dlatego, że taka procedura wyboru, tryb, następnie przedstawienie panu prezydentowi, mają w naszej ocenie charakter niekonstytucyjny i powinny być wyeliminowane z obrotu prawnego.
Małgorzata Gersdorf została już mianowana przez opozycję „nowym Rzeplińskim”. W wywiadach prasowych ostro krytykowała PiS, uznała też, że nie będzie zasiadać w nowej Krajowej Radzie Sądownictwa, którą partia rządząca zreformowała na swoją modłę. Sąd Najwyższy podejmował też wiele decyzji sprzecznych z linią władzy – za niekonstytucyjną i represyjną uznał ustawę dezubekizacyjną, wydał też bardzo krytyczną opinię na temat ustawy o zgromadzeniach.