Jeśli nie liczyć dość żenującej oprawy przed prezentacją Nowego Ładu, to trzeba powiedzieć, że PiS przygotował należycie wizję nowego otwarcia. Gdyby ograniczyć się tylko do obietnic, to propozycja robi wrażenie.
Jarosław Kaczyński, bo on właśnie zarysował zręby Nowego Ładu, prawidłowo rozstawił akcenty. Służba zdrowia, warunki pracy i podatki, rodzina, prowincja, mieszkania.
Spece od pisowskiej propagandy wiedzą doskonale, że po pandemii Polacy oczekują zmian w służbie zdrowia. I Kaczyński takie obiecał. Zwiększenie wydatków na służbę zdrowia do 6 proc. PKB, a za 6 lat – do 7 proc. Zmiany w organizacji służby zdrowia, likwidacja kolejek do specjalistów, wydajniejsza onkologia, zwiększenie odpowiedzialności lekarzy. Kto będzie leczył? Lekarze kształceni w Polsce i ściągani zza granicy. PiS obiecuje też sprawniejszy system leczenia i opieki nad pacjentem.
Prezes PiS zapowiedział zmiany w progach podatkowych: kwota wolna od podatki zostanie zwiększona do 30 tysięcy złotych, zaś drugi próg podatkowy zostanie zwiększony do 120 tysięcy rocznie, co oznacza obniżenie podatków dla milionów pracujących Polaków. Co bardzo ważne – Kaczyński obiecał likwidację umów śmieciowych – sztandarowego projektu liberalnych poprzedników. Nic niestety nie usłyszeliśmy o trzecim progu podatkowym, czyli opodatkowaniu najbogatszych. Podobnie nic o opodatkowaniu wielkich korporacji.
PiS chce wprowadzić zachęty do wracających z emigracji – 50 tysięcy złotych. To nie jest raczej suma, która zachęci do rezygnacji z pobytu na ustabilizowanym Zachodzie.
Swoja porcję obietnic dostała polska prowincja. Uproszczenia w przekazywaniu ziemi w rodzinie, cyfryzacja wsi i urzędów gminnych, ułatwienia dla spółdzielni rolniczych, powrót do dobrego skomunikowania wsi i miasteczek z czasów PRL, gazyfikacja i wodociągi dla wsi.
Kolejna grupa obietnic dotyczyły mieszkań. Ułatwienia w kredytach mieszkaniowych, pomoc państwa w postaci gwarancji bankowych i ułatwienia w ich spłacaniu uzależnione od liczby dzieci. Budowanie domu o powierzchni do 70 m2 będzie mogło odbywać sie bez pozwolenia i kierownika budowy. To z pewnością zaowocuje chaosem krajobrazowym i milionem sposobów obejścia tego przepisu. A wystarczyłoby rozwinięcie już zaproponowanego przez Lewicę pomysłu na budowę mieszkań przez państwowego dewelopera.
Uzupełnieniem wizji Nowego Ładu ma być specjalne traktowanie i nauczanie historii, oczywiście w wersji prawicowej, co oznacza kolejna ofensywę rugowania śladów lewicy w historii Polski.
Ustawa o statusie artysty zawodowego ma ulżyć twórcom. Nikt chyba jednak nie ma wątpliwości, że dobrze traktowani będą tylko posłuszni i dobrze żyjący z władzą artyści.
Nie ma jednak wątpliwości, że PiS ponownie pozycjonuje się jako prospołeczna, dbająca o najbardziej potrzebujących, partia. Teoretycznie.