W MSW powstanie specjalny zespół, który przeprowadzi “drugą weryfikację esbeków”. Ci, którzy w PRL służyli krótko, będą mogli starać się o utrzymanie wyższych emerytur i rent. To Mariusz Błaszczak powinien zagrać w filmie pt. “Bogowie”.
PiS zabiera się do drugiej fali prześwietlania. Ci, którzy służyli w PRL krótko, być może zdołają ocalić wyższe świadczenia. Poza tym na ich wysokość może wpłynąć “rzetelne wykonywanie zadań i obowiązków po dniu 12 września 1989 r., w szczególności z narażeniem zdrowia i życia”.
– To prawda, może to wyglądać jak kolejna weryfikacja — przyznaje wiceminister Jarosław Zieliński. — Ale nie taki jest nasz cel. Chodzi o elementarną sprawiedliwość dziejową. A co do komisji, to jeszcze nie ma decyzji, ale może powstać organ weryfikujący odwołania dawnych esbeków, które trafią do MSWiA.
W tej chwili ustawa znajduje się na biurku prezydenta, który z pewnością złoży pod nią swój podpis. Natomiast siedmiu szefów i wiceszefów służb: Andrzej Milczanowski, Andrzej Kapkowski, Jerzy Nóżka, Zbigniew Siemiątkowski, Krzysztof Bondaryk, Dariusz Łuczak oraz Paweł Białek – napisało list otwarty do rządu. “Dwukrotne wprowadzenie niekorzystnych zmian dotyczących zaopatrzenia emerytalnego tej samej grupy funkcjonariuszy nosi znamiona ustawicznego nękania i politycznej zemsty, dokonywanej na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej, charakterystycznej dla systemów totalitarnych” – czytamy w nim.
Jarosław Zieliński, zapytany przez dziennikarzy portalu Onet o to, jak zastosować kryterium “krótkiej służby w PRL” w przypadku np. Twórcy GROM, generała Petelickiego, który w PRL przepracował ponad 20 lat – odpowiedział, że i tak każdy przypadek “należy rozpatrywać indywidualnie”. Zatem można śmiało wywnioskować, że kryteria, które zastosuje zespół weryfikujący, i tak będą mocno subiektywne.