Miał być wzrost wynagrodzeń o 10 proc., a będzie dwudziestoprocentowa obniżka – tak słowa dotrzymuje rząd Prawa i Sprawiedliwości. Pracownicy budżetówki są oburzeni, w powietrzu wiszą strajki, a ekipa „dobrej zmiany” po raz kolejny pokazała, że „propracownicza” jest tylko w deklaracjach.

Uderzenie w warunki życia pracowników budżetówki ma nastąpić jesienią. Premier Mateusz Morawiecki szczegóły ma  przedstawić we wrześniu razem z projektem rekonstrukcji rządu. Są jednak przecieki z posiedzeń Rady Dialogu Społecznego. Jak poinformował w rozmowie z „Wyborczą” Andrzej Radzikowski, przewodniczący OPZZ, redukcja etatów może sięgnąć nawet poziomu 15-20 proc.

Jest to działanie niebezpiecznie z punktu widzenia stabilności państwa, gdyż nie trzeba być wybitnym specjalistą od zarządzania w sektorze publicznym, by zrozumieć, że urzędy mają teraz więcej zadań w związku z koronawirusowym kryzysem oraz realizacją tzw. tarcz antykryzysowych. Dlatego też budżetówce potrzebni są wszyscy pracownicy.

Jak podaje „GW”, cięcia kadrowe mają dotknąć m.in.: administrację rządową, kontrolę państwową i ochronę prawa, jednostki budżetowe, państwowe fundusze celowe, czy pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Lista jest jednak dłuższa.

To jednak nie koniec złych wiadomości. Rząd bowiem ma w planach również zamrożenie podwyżek na 2021 rok. Zmniejszeniu mają ulec również odprawy w przypadku zwolnienia z pracy.

Związkowcy uważają, że rząd w pierwszej kolejności powinien ciąć płace na wysokich stanowiskach. Grzegorz Sikora z Forum Związków Zawodowych zwraca uwagę na potężne rozwarstwienie zarobków w sektorze publicznym. – Kadra w urzędach centralnych i spółkach skarbu państwa zarabia po 30-40 tys. zł miesięcznie, a pracownicy socjalni przyznają podopiecznym zapomogi, które są wyższe od ich pensji [mediana dla tego zawodu z lipca 2020 r. to 3140 zł brutto – red.]. Do czego to doprowadzi?! – zastanawia się związkowiec.

Pojawia się pytanie: jaka jest podstawa prawna do redukcji płac i zatrudnienia? Okazuje się, że jest nią tarczy antykryzysowa 4.0, ta która miała ocalić polskie rodziny przez nędzą podczas kryzysu.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…