Przedstawiciele instytucji europejskich mogą sobie przyjeżdżać do Warszawy, ale PiS będzie robić swoje. Do tego sprowadza się stanowisko rządzacej partii po wizytach Thorbjoerna Jaglanda i Fransa Timmermansa.

PiS nadal jest najpopularniejszą formacją polityczną / wikipedia commons
To Sejm ma rozwiązać konflikt o Trybunał – powtarzają politycy PiS. W domyśle: po naszej myśli. / fot. Wikimedia Commons

W wywiadzie dla „Rzeczypospolitej” sekretarz generalny Rady Europy Thorbjoern Jagland stwierdził, że nie uważa, by w Polsce zagrożona była demokracja. Podkreślił jednak, że w niebezpieczeństwie znalazły się niezależność najważniejszych instytucji państwa, trójpodział władzy i prawidłowe funkcjonowanie państwa prawa, zaś Trybunał Konstytucyjny został sparaliżowany. „Trzeba jak najszybciej znaleźć rozwiązanie” – zalecił ogólnikowo, przyznając równocześnie, że jego rozmowa z Beatą Szydło dała niewiele, gdyż premier zapowiedziała jedynie dialog w parlamencie. Równie mało konkretów dała rozmowa z prezydentem. Andrzej Duda powiedział brukselskiemu urzędnikowi, że „wyobraża sobie wiele sposobów przełamania impasu”. Mimo to Jagland pozostał optymistą. Stwierdził, że wierzy w deklaracje przedstawicieli PiS, którzy twierdzili, że są gotowi szukać rozwiązania, na które zgodzi się także opozycja i że nie ma powodu, by przyjmować, że takie zapewnienia to tylko gra polityczna.

Równie zadowolony był Frans Timmermans, który stwierdził wczoraj, że Komisja Europejska będzie wspierać wszystkie strony dialogu wokół Trybunału. Po rozmowie z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą i prezesem TK Andrzejem Rzeplińskim wiceprzewodniczący KE wyraził przekonanie, że „powstała przestrzeń do dialogu”. Timmermans zaznaczył jednak, że dialog nie da rezultatów, jeśli rząd, zgodnie ze wskazaniami Komisji Weneckiej, nie opublikuje i nie wdroży wyroków Trybunału.

Politycy PiS dali już jednak do zrozumienia, jak wyobrażają sobie dialog. Wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński w programie „Jeden na jeden” oświadczył, że wskazówki europejskich polityków są „ważne, ale nie wiążące”, a demokracja w Polsce ma się znakomicie. Deklarując, że szanuje opinie Timmermansa i Jaglanda, powtarzał, że spór wokół TK i tak będzie rozwiązywany samodzielnie przez polityków polskich. Innymi słowy: europejskie instytucje mogą sobie wyrażać zaniepokojenie i wzywać do respektowania zasad liberalnej demokracji, a PiS i tak zrobi swoje.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…