W reakcji na zeszłotygodniowe sondaże preferencji wyborczych Polaków, które pokazują że Platforma Obywatelska spadła na trzecie miejsce z 17-procentowym poparciem, rząd obiecuje podniesienie płacy minimalnej oraz zwiększenie kwoty wolnej od podatku. Czy czeka nas kampania wyborcza z Platformą “wrażliwych społecznie”?

flickr.com/Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
flickr.com/Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

Do tej pory ministrowie finansów z PO, Jan Vincent Rostowski i Mateusz Szczurek, zdecydowanie sprzeciwiali się podwyższeniu kwoty wolnej od podatku, która przez lata nie była waloryzowana nawet o poziom inflacji. PO oponowało również podniesieniu płacy minimalnej, o co od lat zabiegają związki zawodowe.

Po przegranej w wyborach prezydenckich Bronisława Komorowskiego z Andrzejem Dudą, który obiecał Polakom podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł, a także propracowniczą politykę na rynku pracy, rząd zmienia zdanie.

8 czerwca, na antenie RMF FM, rzeczniczka rządu potwierdziła tę zaskakującą woltę.

– Pani premier wielokrotnie mówiła, że jeżeli uda nam się, iż ta procedura [nadmiernego deficytu przyp. red.] zostanie zdjęta, będziemy mogli pozwolić sobie na więcej. Na pewno wiele z tych rzeczy będzie zawartych w budżecie, będzie zwiększona płaca minimalna – poinformowała Małgorzata Kidawa-Błońska. Niestety, nie ma powodów do szczególnej radości. Podwyżka ta będzie miała charakter kosmetyczny, płaca minimalna wzrosnąć ma ewentualnie o 100  zł.

Kidawa-Błońska powiedziała również, że minister finansów przygotowuje, i w najbliższym czasie przedstawi Ewie Kopacz, rozwiązania umożliwiające zwiększenie kwoty wolnej od podatku. Niestety, nie wiemy do jakiego poziomu.

Jeśli rząd zamierza rzeczywiście zwiększyć kwotę wolną od podatku, musi się pośpieszyć. Do końca września do sejmu powinien wpłynąć projekt budżetu na przyszły rok. Niestety, trudno traktować te zapowiedzi inaczej niż paniczną reakcję na spadające sondaże. Zważywszy na poziom groteski, do którego w takich okolicznościach PO ma wyjątkowe skłonności (vide: kampania Bronisława Komorowskiego po pierwszej turze wyb. prezydenckich), rychło okazać się może, iż oba te pomysły trafią do kosza lub szuflady. Podobnie jak miało to miejsce z propozycjami byłego prezydenta w sprawie zmian w systemie emerytalnym.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…