Site icon Portal informacyjny STRAJK

Plan Kushnera dla Palestyny: Amerykanie chcą, by Palestyńczycy przenieśli się do Egiptu

Jared Kushner między Trumpem a Netanjahu. twitter

Egipt, choć zależny od Stanów Zjednoczonych, sprzeciwił się tzw. Dealowi Wieku – „planowi pokojowemu” dla Bliskiego Wschodu żydowskiego zięcia Donalda Trumpa Jareda Kushnera. Prezydent Egiptu przyjął Kushnera w Kairze, by oznajmić, że plan „transferu” Palestyńczyków z okupowanej Palestyny na egipską pustynię na Synaju nie przejdzie. Taki „transfer” od lat proponuje izraelska skrajna prawica narodowa.

 

Kushner na rozmowie z prezydentem Egiptu al-Sisim. twitter

Marszałek i prezydent Abd al-Fattah as-Sisi dyplomatycznie podziękował zięciowi Trumpa za jego wysiłki znalezienia pokojowego wyjścia dla konfliktu w Palestynie, ale z miejsca wykluczył udział Egiptu w jego planie, tym bardziej, że Kushner dysponował ziemią egipską bez pytania Egipcjan. Jego plan przewiduje stworzenie terytorium na pustyni synajskiej, gdzie mogliby zamieszkać Palestyńczycy wygnani z Palestyny przez Izraelczyków. Egipt jest tymczasem ciągle przywiązany do wizji dwóch państw w Palestynie, ze stolicą palestyńską we wschodniej Jerozolimie (Al-Kuds), anektowanej przez Izrael.

„Prezydent Egiptu ostrzegł Stany Zjednoczone przed projektami jakiegokolwiek siłowego wygnania Palestyńczyków na pustynię synajską” – zaznaczył rzecznik as-Sisiego. Jared Kushner od kilku dni jeździ po Bliskim Wschodzie, by przekonywać do swego „przełomowego” planu, którego część polityczna pozostaje ciągle tajemnicą. Przed Egiptem był w Jordanii, potem odwiedzi naftowe dyktatury z Półwyspu Arabskiego i Maroko. Na razie Kushner mami Palestyńczyków pożyczką w wysokości 50 miliardów dolarów, za którą mogliby urządzić się na egipskiej pustyni. Zarówno Autonomia Palestyńska z Zachodniego Brzegu Jordanu, jak i Hamas ze Strefy Gazy, z góry odrzuciły takie wyjście.

Dawny pomysł stworzenia dwóch państw w Palestynie – palestyńskiego i żydowskiego – funkcjonuje jeszcze w oficjalnych wypowiedziach w Europie, ale wszyscy wiedzą, że jest nie do zrealizowania, gdyż coraz bardziej intensywna kolonizacja żydowska palestyńskich ziem okupowanych uniemożliwia jakiś wiarygodny podział. Izrael chce tam tylko jednego państwa, swego. O jednym państwie w Palestynie – palestyńsko-żydowskim – mówią też liczni obrońcy sprawy palestyńskiej, pod warunkiem jednak, że Izraelczycy zgodzą się na demokrację i równość między wszystkimi obywatelami. Izraelski reżim apartheidu wyklucza to ze względu na własny, skrajnie nacjonalistyczny projekt polityczny, zakładający dalszy siłowy zabór i kolonizację ziem palestyńskich.

Exit mobile version