Życie dopisało dalszy ciąg – nie tak znowu zaskakujący – do komentarza opublikowanego wczoraj na Portalu Strajk, w którym ostrzegaliśmy przed prawicowym „leczeniem” służby zdrowia. Dziś Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka Koalicji Obywatelskiej na stanowisko premiera, przedstawiła swojego kandydata na ministra zdrowia. To zwolennik prywatyzacji szpitali.
W dodatku swoją wizję naprawiania polskiej ochrony zdrowia Tomasz Grodzki, bo to o nim mowa, przedstawił nie w czasach głębokiej transformacji, a stosunkowo niedawno – w 2017 r. w wywiadzie dla Menedżera Zdrowia. – W mojej ocenie zakaz prywatyzacji szpitali i uniemożliwienie ich komercjalizacji poprzez przekształcenie w spółkę, nie są właściwe. Kiedy Platforma Obywatelska odzyska władzę, zrobimy wszystko, aby wspomniane zakazy przestały obowiązywać – powiedział wtedy Grodzki.
Małgorzata Kidawa-Błońska, wytypowana przez KO do roli premiera w razie wyborczego sukcesu „obywatelskiej” prawicy, na konferencji prasowej przedstawiła Grodzkiego jako przyszłego ministra zdrowia i z wielkim entuzjazmem mówiła o jego kompetencjach. Zapewniała również, że po reformach, jakie przeprowadzi jej obóz polityczny, służba zdrowia będzie faktycznie powszechna, znikną kolejki na SOR i problemy z umówieniem wizyty u specjalisty w rozsądnym terminie.
– Każda rodzina mająca dzieci, dorosłych, czy starszych, musi wiedzieć, że trafi do szpitala, do lekarza i tam uzyska pomoc, będzie leczona – zapowiadała Kidawa-Błońska. Pytanie, jak to pogodzić z prywatyzacyjnymi pomysłami Grodzkiego…
Drugą osobą, którą wskazała jako przyszłego architekta zmian w ochronie zdrowia, była Alicja Chybicka, posłanka PO z Wrocławia. Ma ona skonstruować program naprawy polskiej onkologii. O tej z kolei polityczce najgłośniej było bodaj wtedy, gdy w 2018 r. zagłosowała za odrzuceniem projektu Ratujmy Kobiety, liberalizującego dostęp do aborcji, chociaż wcześniej pokazywała się na czarnym proteście. Chybickiej należy jednak przyznać przynajmniej to, że naprawdę jest cenioną specjalistką w zakresie onkologii.
Na konferencji Kidawy-Błońskiej pokazał się również prawdziwy lider KO: Grzegorz Schetyna, który obiecał, że pieniądze na naprawę służby zdrowia jego partia „załatwi” w Europie.