Polscy marynarze są gotowi do poświęceń, ale nie chcą umierać z powodu zapaści technicznej floty, na której pływają. Polska Marynarka Wojenna od dawna nie ma dobrej prasy.
Przez wiele lat jej symbolem była korweta Gawron, budowana przez 18 lat. Ostatecznie weszła do służby jako okręt patrolowy Ślązak, po odstąpieniu od programu budowy siedmiu takich jednostek. Teraz zaczynają buntować się marynarze.
ORP Orzeł straszy
ORP Orzeł to okręt podwodny, zwodowany w połowie lat 80-tych. Od 2013 roku jest w ciągłych remontach, na które są ogłaszane kolejne przetargi i zrywane. Jego stan techniczny musi pozostawiać wiele do życzenia, skoro marynarze napisali list otwarty. Obawiają się o swoje życie, oskarżają o zaniedbania ministra obrony i premiera. To dla obu polityków kłopotliwa sytuacja.
Anonimowi autorzy listu uważają, że fakt, iż ich okręt jeszcze pływa jest cudem. „Znajduje się w opłakanym stanie technicznym”, cytuje fragment listu portal gazeta.pl, „każdy rejs, licząc tak naprawdę od dzisiaj, może skończyć się jego zatonięciem, a co za tym idzie – naszą śmiercią”. Autorzy listu zaznaczają, że list powstał z ich inicjatywy, bez wiedzy ich zwierzchników oraz dowódców. To nie jest troska o ewentualne zarzuty pod adresem kadry dowódczej. Chodzi o to, że marynarze swoich zwierzchników oskarżają na równi z ministrem obrony i premierem o działania, które doprowadziły do tej tragicznej sytuacji. W liście wyliczane są kolejne usterki systemów okrętu.
MON: to nie tak
Autorzy listu niebezpodstawnie uważają, że stan ORP Orzeł jest egzemplifikacją stanu całej polskiej Marynarki Wojennej. Jest on, jak piszą, ostatnim sprawnym okrętem podwodnym w polskiej flocie wojennej. Zarzucają Mateuszowi Morawieckiemu i Mariuszowi Błaszczakowi nieznajomość specyfiki formacji , a dowódcy 3 Flotylli okrętów zarzucają, że ignoruje ich sygnały.
Resort obrony narodowej odrzuca tezy zawarte w liście, twierdząc, że pisał je ktoś, nie związany z marynarka wojenną. Mają o tym świadczyć sformułowania zwarte w piśmie. Wylicza kolejne remonty przeprowadzone na ORP Orzeł. Podkreśla, że okręt „zanurza się”, co ma świadczyć o jego niezłej kondycji. Zaznaczono, że dziennikarze nie zwrócili się do resortu o komentarz w tej sprawie.