Site icon Portal informacyjny STRAJK

Po konwencji samorządowej PiS: trochę słodzenia, trochę szantażu, trochę nowych obietnic

Lider PiS Jarosław Kaczyński / wikipedia commons

Komentatorzy zwracają uwagę na dwa najważniejsze aspekty wczorajszego wydarzenia: partia pokazała, że umie dotrzymywać wyborczych obietnic – i rzeczywiście jest to mocna strona tego rządu. Jednak jest i gorzki wniosek: z przemówienia prezesa Kaczyńskiego wynikała sugestia, że samorządom, w których PiS obejmie większość, będzie lepiej się wiodło od pozostałych.

PR-owo partia rządząca wspięła się na wyżyny. Przyjazna, wspólnotowa atmosfera oraz „pokazanie żon” kluczowych polityków PiS utwierdziły twardy elektorat w przekonaniu, że partia Kaczyńskiego jest przywiązana do tradycji i swojskości. Żona Patryka Jakiego, wychodząca na scenę i przemawiająca zaraz po prezesie Kaczyńskim, okazała się medialnym hitem. A co z konkretami?

PiS pozostaje wierny założeniu, że lokalne kampanie mają przede wszystkim wspierać kampanie ogólnopolskie. Dlatego najpierw podpisano demonstracyjnie porozumienie programowe z ugrupowaniami Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry. Dopiero potem zaczęła się rozmowa o propozycjach dla samorządów.

To przede wszystkim „Piątka Morawieckiego”. To premier, będący lokomotywą tej kampanii, zaprezentował ogólny zarys pomysłów na wybory 2018:

Około 300 mln zł z budżetu centralnego ma zostać przeznaczonych na na budżety obywatelskie dla gmin miejsko-wiejskich i wiejskich. I tu zaczynają się schody.

– Czy chcemy takich samorządów, które warczą na rząd? – zapytał retorycznie w swoim przemówieniu Jarosław Kaczyński, a wielu komentatorów zrozumiało to jako szantaż.

– Od pewnego czasu PiS obiecuje – i dzisiaj zostało to powtórzone – że pieniądze z budżetu centralnego będą płynęły do tych samorządów, w których wygrają kandydaci PiS. To niepokojące – skomentowała wypowiedź prezesa Joanna Solska z „Polityki” na antenie TOK Fm.

Prócz tego publicystka miała jeszcze kilka uwag do „piątki Morawieckiego”. Przede wszystkim obawiała się, że troska PiS o seniorów to troska pozorna: – Seniorzy, którzy liczyli, że usłyszą o podwyżkach emerytur, dowiedzieli się, że będzie więcej domów starców. Chciałabym, aby pan premier odwiedził kilka takich domów i zobaczył, jak jest tam tragicznie. W Polsce potrzebny jest program pomagający osobom, które nie są w stanie już pracować.

A co z „Ciepłym domem”? – Mnóstwo pieniędzy pójdzie na termoizolację domów, aby rachunki za prąd były niższe, tylko, że wcześniej będą one dużo wyższe. Bo już wiemy na pewno, że prąd będzie drożał – oceniła komentatorka.

Premier Morawiecki zapowiedział również, że zamierza zbudować „nowe tematyczne place zabaw dla dzieci” oraz postawić siłownie plenerowe. Solska i tu miała zastrzeżenia: zwróciła uwagę na orliki, które niszczeją, a które spokojnie mogłyby przejąć wszystkie te funkcje, jednak kojarzą się z poprzednią ekipą.

Należy również zauważyć, że na konwencji PiS praktycznie nie pojawiał się temat ochrony zdrowia, a to – jak wiemy po ostatnich protestach pielęgniarek, ratowników medycznych, rezydentów i techników farmaceutycznych – bolączka wielu samorządów, zwłaszcza na południu kraju. Odkąd rządzi PiS, samorządy nie mogą również decydować o sieci szkół na swoim terenie ani o funduszach ochrony środowiska. Wymaga się od nich jednak, aby znalazły pieniądze na wdrażanie reformy Anny Zalewskiej i przetasowania nauczycieli. Natomiast na pochwałę zasługuje deklaracja dostrzeżenia problemów seniorów, odsuniętych do tej pory w polityce społecznej PiS na dalszy plan.

PiS postawił również na sprawdzone w poprzednich dwóch kampaniach sposoby: podróż po Polsce autokarem (z wyeksponowaną na ścianach informacją o programie 500+) i bezpośrednie spotkania z wyborcami. W trasę wyruszy Mateusz Morawiecki ze swoimi współpracownikami.
Za tydzień poznamy wyborcze propozycje PO i Nowoczesnej.

Exit mobile version