Politycy Prawa i Sprawiedliwości przyzwyczaili nas do wyjątkowego cyrku. Okazuje się, że opozycja w postaci PO robi wszystko, by im w tej materii dorównać.
Do Sejmu na chwilę powróciła histeria związana z Lechem Wałęsą. Nie tak dawno marsze w obronie byłego prezydenta odbywał Komitet Obrony Demokracji, teraz do pracy zabrali się posłowie Platformy Obywatelskiej. Złożyli oni w Sejmie projekt uchwały, którego celem ma być ni mniej, ni więcej jak „obrona dobrego mienia Lecha Wałęsy” i zabezpieczenie jego szanownej osoby przed „bezprzykładnymi atakami”.
Kult Wałęsy, który miał przybrać za sprawą inicjatywy posłów PO wymiar prawno-państwowy, został zawoalowany w uchwałę „w sprawie poszanowania osiągnięć naszej Wolności”. Poza tytułem projekt ten ma również niezwykłą treść.
„Sejm RP zwraca się do wszystkich stron debaty toczącej się wokół najnowszych dziejów Polski o szacunek dla osiągnięć 26 lat naszej Wolności i tradycji opozycji demokratycznej i związkowej we wszystkich jej nurtach. To ta tradycja stanowi dziś i stanowić będzie jutro fundament niepodległości Polski demokratycznych praw i wolności (…) Zaznaczono w nim, że „bezkrwawy upadek komunizmu był możliwy dzięki wyrzeczeniu się przez opozycje demokratyczną i wolne związki zawodowe używania siły w walce o Niepodległość”.
Inicjatorzy-uchwałodawcy przypominają również, iż na czele ruchu dążącego do zmian „stał robotnik, człowiek-legenda, laureat pokojowej nagrody Nobla, późniejszy prezydent RP Lech Wałęsa”. Najbardziej kuriozalny fragment, wzywający faktycznie do historiograficznej cenzury dalece śmielszej od tej IPN-owskiej, brzmi następująco: „Świadomi tego, że przyszłe pokolenia potrzebują kontynuacji wartości stanowiących fundament z trudem odzyskanej wolnej Ojczyzny, sprzeciwiamy się wszelkim próbom ich nieodpowiedzialnego podważania, a także bezprzykładnego i nieuzasadnionego ataku na przywódcę legendarnego ruchu społecznego NSZZ 'Solidarność’, Lecha Wałęsę. Prowadzi to wprost do pomniejszenia polskiego wkładu w pozytywne historyczne zmiany Europy”.
Szczęśliwie projekt tej uchwały został odrzucony przez sejmową Komisję Kultury i Środków Przekazu pod przewodnictwem znanej koneserki aperitifów – Elżbiety Kruk z Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli jednak, mimo tego, zostałby ew. przegłosowany przez posłów, wówczas oskarżenia środowisk pro-rządowych wobec PO jako „komuny” zyskają na wiarygodności. Bardziej przepełnionej kultem jednostki uchwały ws. jakiejś postaci dawno już w polskim parlamencie nie było.