Site icon Portal informacyjny STRAJK

Poczta Jej Królewskiej Mości na barykadach. Szykuje się wielki ogólnokrajowy strajk pocztowców na wyspach

Wyniki referendum są jednoznaczne – 97 proc. pracowników poparło ideę strajku.

Nie znamy jeszcze daty protestu, jednak brytyjscy komentatorzy i dziennikarze spekulują, że związkowcy zechcą wybrać najbardziej krytyczny okres. Będzie to albo tuż po tzw. czarnym piątku pod koniec listopada, gdy sklepy organizują gigantyczne wyprzedaże, a lud doznaje komercyjnego oszołomienia, albo przed świętami Bożego Narodzenia. Royal Mail, która w 2013 r. została częściowo, a w 2015 r. całkowicie sprywatyzowana, ma 51-proc. udział w rynku przesyłek w Wielkiej Brytanii.

Związkowcy uważają, że zawarte w zeszłym roku z kierownictwem firmy porozumienie o podwyżkach płac oraz reformach planów emerytalnych nie jest realizowane.

– Nasi członkowie traktują sprawę poważnie i zdecydowali w głosowaniu, że będą walczyć o to porozumienie przeciwko tym, którzy teraz dążą do tego, by dla szybkich zysków i z chciwości zniszczyć wspaniałe brytyjskie usługi pocztowe – powiedział Tony Pullinger, zastępca sekretarza generalnego CWU.

Akcji strajkowej przewodzi właśnie CWU – Communication Workers Union, czyli związek pracowników komunikacji. Należy do niego ponad 110 tys. pracowników Royal Mail.

Szefostwo sprywatyzowanej brytyjskiej poczty wyraziło „rozczarowanie”. Według szefostwa strona społeczna nie powinna organizować tego rodzaju protestu podczas trwania negocjacji. Zgodnie z zawartą rok temu umową spółka zgodziło się na podwyżki płac, reformę planów emerytalnych oraz  na skrócenie do 2022 r. tygodniowego czasu pracy z 39 do 35 godzin. Według CWU po objęciu stanowiska prezesa przez  Rico Backa, niemieckiego biznesmena mieszkającego w Szwajcarii realizacja porozumienia jest zagrożona.

Exit mobile version