Tarcza antykryzysowa, czy raczej antypracownicza, obowiązuje dopiero od niedawna, a rząd już szykuje następną. Być może już jutro Sejm zajmie się projektem nowelizacji 59 ustaw, w tym da Poczcie Polskiej prawo do otwierania przesyłek.
Do projektu „drugiej tarczy antykryzysowej” dotarły Rzeczpospolita i Gazeta Wyborcza. Gdy Polki i Polacy spędzali kolejny weekend w warunkach społecznej izolacji, między ministerstwami trwały konsultacje, by na początku kolejnego tygodnia Sejm otrzymał projekty nowelizacji 59 różnych ustaw.
Rząd chciałby m.in. przyznać zasiłek w wysokości 50 proc. płacy minimalnej rolnikom, którzy w związku z epidemią trafili do szpitala, na kwarantannę lub zostali objęci nadzorem epidemiologicznym. Chce również dać możliwość zwolnienia ze składek ZUS przedsiębiorstwom, które zatrudniają do 49 osób, z tym, że zwolnienie miałoby dotyczyć jedynie 9 pracowników. Ponadto do zera ma zostać obniżona stawka VAT na urządzenia elektroniczne dla uczniów i nauczycieli, próbujących w obecnych warunkach wykonywać rozporządzenie MEN o prowadzeniu lekcji na odległość.
Największe kontrowersje budzi jednak pomysł wprowadzenia tzw. przesyłki hybrydowej. Innymi słowy – Poczta Polska miałaby otrzymać prawo (czy wręcz obowiązek) otwierania części korespondencji. Listy z sądów, od komorników, z urzędu skarbowego czy wysyłane w toku postępowań administracyjnych miałyby być otwierane, następnie skanowane i gdy tylko to możliwe – przesyłane do adresatów pocztą elektroniczną. Jeśli nie będzie to możliwe – poczta spakuje pismo do nowej koperty i skieruje do adresata.
Prawo nie miałoby obejmować prywatnej korespondencji, bo teoretycznie przepis ma dotyczyć sytuacji, gdy przepisy przewidują bieg terminów od daty doręczenia pisma. I tak jednak pomysł budzi kontrowersje nawet w rządzie. Tym bardziej, że został sformułowany w czasie, gdy PiS forsuje korespondencyjne głosowanie w wyborach prezydenckich 10 maja. Dotychczasowy prezes Poczty Polskiej Przemysław Sypniewski, któremu wizja pocztowego głosowania wcale się nie podobała, został odwołany i zastąpiony dotychczasowym wiceministrem obrony narodowej Tomaszem Zdzikotem.
W ostatnich tygodniach pocztowcy domagali się nie dodatkowych kompetencji, ale wzmocnienia środków ochronnych w urzędach pocztowych i węzłach ekspedycyjno-rozdzielczych. Z kraju dochodzą kolejne doniesienia o listonoszach, którzy w trakcie wykonywania swoich obowiązków zarazili się koronawirusem, a w placówkach pocztowych brakuje środków dezynfekujących i rękawiczek dla pracowników. O tym, że wybory korespondencyjne 10 maja to absurd, mówi wprost szef OPZZ na poczcie Sławomir Redmer. Część pracowników wzywa nawet do akcji strajkowej.