1000 złotych podwyżki na rękę i zapewnienia wszelkich możliwych środków zapobiegających zakażeniu koronawirusem domagają się pracownicy Poczty Polskiej. Jeśli zarząd nie spełni tych oczekiwań, wówczas będą dążyć w kierunku zorganizowanej odmowy pracy, a to może się okazać problemem dla rządzących.
Związkowcy z wielu organizacji zrzeszających pracowników Poczty Polskiej krytycznie odnoszą się do pomysłu przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Większych zastrzeżeń co do tego pomysłu nie mają właściwie tylko podporządkowani rządowi działacze „Solidarności”. Reszta pracowników jest wzburzona tym, na jakie niebezpieczeństwo chcą narazić ich politycy Prawa i Sprawiedliwości.
– Ubolewam, że wciągnięto Pocztę, wbrew jej woli, do gier politycznych. Wybory 10 maja to absurd. Braliśmy udział w różnych akcjach, choćby ostatnio dostarczyliśmy wiele milionów ulotek ostrzegających przed koronawirusem, ale przeprowadzenie wyborów tylko drogą korespondencyjną to zadanie, które ma zupełnie inny kaliber. I niesie ze sobą ogromne zagrożenia dla naszych pracowników – powiedział Sławomir Redmer, przewodniczący OPZZ Pracowników Poczty Polskiej, dodając, że pracownicy obawiają się już teraz o swoje zdrowie.
Wśród zatrudnionych powszechne są również opinie, że spółka nie dostarcza odpowiedniego zasobu ochronnego – rękawic czy płynów do dezynfekcji, pozostawiając ich na pastwę wirusa.
Po stronie pracowników stanęła posłanka Nowej Lewicy, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. – Podczas gdy władza snuje teorie o głosowaniu korespondencyjnym, pracownicy Poczty Polskiej alarmują, że nie są wystarczająco zabezpieczeni przed koronawirusem. Ich bezpieczeństwo jest dla mnie ważniejsze niż mrzonki partii rządzącej i polityczne rozgrywki obozu władzy. Dlatego jako #PoselskaPomocPracownicza interweniuję i domagam się zapewnienia listonoszom i wszystkim pocztowcom bezpiecznych warunków pracy – pracy, którą każdego dnia, pomimo epidemii, tak dzielnie wykonują – napisała parlamentarzystka.
Są jednak pracownicy, którzy domagają się jeszcze bardziej radykalnych działań – 1000 zł podwyżki dla każdego zatrudnionego, a także zamknięcia placówek pocztowych na czas epidemii. W celu realizacji swoich żądań, powołali Oddolny Komitet Strajkowy.
„Tak naprawdę wszystko zależy od nas samych, od tego czy będziemy na tyle odważni aby wziąć sprawy w swoje ręce. Jeżeli nam się nie uda, to trudno, dalej będziemy kopani po tyłkach zarówno przez zarząd jak i rząd” – czytamy w ich odezwie.