Przedstawiciele trzech central związkowych, uczestników Rady Dialogu Społecznego, wyrazili swoje negatywne stanowisko w sprawie podwyżek dla najwyższych urzędników, posłów i senatorów i braku podwyżek dla budżetówki.
Trzy centrale związkowe: OPZZ, NSZZ „Solidarność” i Forum Związków Zawodowych skierowały do premiera Morawieckiego list. Zwracają w nim uwagę na rażące dysproporcje w potraktowaniu pracowników budżetówki i premiera, prezydenta oraz posłów i radnych. Pensje tych ostatnich wzrosły o niebotyczne od 40 do 60 proc. Jednocześnie rządzący postanowili, że płace 500 tysięcy pracowników sfery budżetowej pozostaną zamrożone. Związkowcy z tym się nie zgadzają. Nawet nie o to chodzi, że żałują rządzącym wysokich podwyżek.
„Jako związkowcy i obywatele rozumiemy to. Chcemy, aby rządzili nami ludzie kompetentni i nie żałujemy im wysokich pensji”, piszą związkowcy. Jednak nie mogą pojąć na jakiej podstawie pozbawia się jednocześnie możliwości podwyższenia pensji „nauczycieli, pracowników ochrony zdrowia, policjantów, strażaków, pograniczników, żołnierzy, urzędników, asystentów sądowych i przedstawicieli wielu innych zawodów, bez których polskie państwo nie byłoby w stanie funkcjonować”. I to jest istota stanowiska przedstawicieli trzech związkowych central. Pracownicy sfery budżetowej są odpowiedzialni za funkcjonowanie państwa w jego istotnych dziedzinach. Doprowadzenie ich sytuacji materialnej do niskiego poziomu oznacza gorszą jakość ich pracy. Tym bardziej, że, jak zwracają uwagę autorzy listu, zamrożenie płac oznacza w praktyce ich obniżkę.
„Rosną ceny energii, drożeje żywność, galopuje inflacja a wypłaty w budżetówce bez zmian!” piszą związkowcy. Punktują jednocześnie niekonsekwencje premiera, który z jednej strony chwali się dużymi nadwyżkami w budżecie państwa, skąpiąc pracownikom pieniędzy.
„ Panie Premierze! Jeżeli jest tak dobrze, to podzielcie się z pracownikami, którzy od lat służą państwu i obywatelom”, apelują związkowcy.
Uprzedzają jednocześnie, że pozostaje aktualna propozycja central związkowych, złożona na Radzie Dialogu Społecznego, sugerująca co najmniej 12 proc. podwyżkę. W przypadku odrzucenia tej propozycji, autorzy listu uprzedzają, że będą o nią walczyć korzystając z przysługujących im praw.
Jesień dla rządu może być gorąca.