Eksperci krytykują flagowy projekt Beaty Szydło. Jest pełen luk i nie precyzuje, jak prawo do świadczenia 500+ wpływa na sytuację pobierających zasiłki wychowawcze za granicą. W wyniku niechlujstwa legislacyjnego niektórzy emigranci mogą dostać podwójne świadczenie, a inni nie dostaną go wcale.
Projekt PiS nie precyzuje sytuacji emigrantów ubiegających się o „500 zł na dziecko”, mówi jedynie o „rodzinach mieszkających w Polsce”. To – jak przewidują eksperci – generować będzie problemy z unijnymi przepisami, bowiem w każdym kraju zarówno świadczenia wychowawcze, jak i kryteria, które trzeba spełniać, by je otrzymywać – są różne. W efekcie niektórym otworzy się pole do nadużyć i pobierać będą zasiłek z dwóch źródeł – z kraju, w którym zarabiają, oraz „od rządu Beaty Szydło”. Nawet pomiędzy posłami PiS powstały w tej kwestii niejasności. Mateusz Morawiecki, pytany przez dziennikarzy, wyraził pogląd, iż nie należy wypłacać zasiłków na „dzieci żyjące w bogatych krajach zachodu”. Jednak Beata Szydło potwierdziła jednak, że 500+ dedykowane jest również rodzinom imigrantów.
– Przepis jest przykładem niechlujstwa legislacyjnego. Nakłada na Polaków mieszkających za granicą dodatkowy obowiązek ustalania, jakie świadczenie ma charakter podobny do świadczenia wychowawczego, a jakie nie. Błędne przekonanie o tym, że obywatel polski ma prawo do świadczenia, może spowodować, że wystąpi z wnioskiem o przyznanie świadczenia wychowawczego, a organ mu je przyzna. Skutki tego błędu będzie jednak ponosił wyłącznie otrzymujący świadczenie – ostrzegał w „Rzeczpospolitej” Przemysław z zarządu PJH Doradztwo Gospodarcze.
Unijne przepisy nie pozwalają dublować świadczeń. W Szwecji, Niemczech, Irlandii i Francji funkcjonują podobne dodatki wychowawcze, jakie chce wprowadzić od nowego roku rząd PiS. Wielka Brytania ma Child Tax Credit i Child Benefit dla najbiedniejszych rodzin. Polacy mieszkający i pracujący w tych krajach chętnie korzystają z tych zasiłków. Rząd Beaty Szydło nie ma żadnej bazy świadczeniobiorców za granicą. Nie sprawdza, czy rodziny faktycznie korzystają z „socjalu” w innych krajach. Pobieranie zasiłków podwójnie – nawet jeśli będzie wynikiem pomyłki, będzie traktowane jak wyłudzenie, a PiS nie precyzuje, jak 500+ ma się do konkretnych przepisów. W niektórych krajach już sam fakt bycia uprawnionym do pobrania 500 zł w Polsce „zablokuje” możliwość skorzystania z tamtejszych zasiłków. Niektórzy nie dostaną dodatku wcale np. w Wielkiej Brytanii.
Eksperci zgodnie przyznają, że najbardziej przejrzyste zasady przyznawania zasiłków wypracowała Irlandia, która przyznaje swój dodatek na dzieci wszystkim pracującym w niej na stałe, „znosząc” tym samym świadczenia z ojczystych krajów imigrantów.
[crp]