Polacy wykazali wielkie serce, kiedy trzeba było pomóc ludziom, uciekającym z terenów ogarniętych wojną. Coraz częście jednak pojawia się pytanie: co dalej? Na ile Polakom wystarczy hartu ducha, cierpliwości i pieniędzy na pomoc ukraińskim sąsiadom, tym bardziej, że rząd grzeszy biernością?
„Rzeczpospolita” zamówiła badanie w pracowni SW Research dotyczące sytuacji z uchodźcami z Ukrainy. Głównym pytaniem było: „czy Pani/Pana zdaniem w UE należy wprowadzić mechanizm relokacji uchodźców z Ukrainy tak, aby jakąś ich część przyjęło każde z państw Unii europejskiej?”
Przytaczająca część pytanych odpowiedziała jednoznacznie: tak, ukraińskich uchodźców powinny przyjmować inne kraje UE. Tego zdania jest 74 proc. pytanych. Przeciwnego zdania jest jedynie 7 proc. pytanych. Nie ma zdania 18,5 proc. pytanych.
Ciekawe, że za tym, by falę ukraińskich uchodźców przyjęła na siebie solidarnie cała Unia Europejska, są ludzie z wykształceniem zasadniczym zawodowym, z dochodem poniżej 1000 PLN miesięcznie. W tej grupie 82 proc. jest zdania, by ukraińscy uchodźcy wyjeżdżali poza Polskę. W grupie z wykształceniem wyższym 70 proc. chce relokacji uchodźców, tak samo w grupie ludzi stosunkowo młodych – 35-49 lat i w grupie z wykształceniem wyższym.
Niezależnie od wahań w poszczególnych grupach niepodważalnym jest fakt, że znakomita większość pytanych chciałaby, żeby Ukraińcy, uciekający przed wojną, przenosiła się dalej, do innych krajów europejskich. To ważna informacja.
Z powyższego wynika, że Polacy obawiają się problemu ukraińskich uchodźców i liczą na pomoc Unii Europejskiej. Fala uchodźców jest znacząca i jak na razie przede wszystkim siłami wolontariuszy i organizacji pozarządowych Polacy pomagają im. Władza pozostaje co najmniej mało aktywna.
Pytanie o obawy przed wojną, która może przenieść się na terytorium Polski zadał z kolei, też na zlecenie „Rzeczpospolitej” , zadała pracownia IRBiS. Odpowiedzi są jednak zaskakujące: niemal połowa jest zdania, że jest to niemożliwe, a 34 jest przeciwnego zdania. 20 proc. nie ma zdania na ten temat.
Nie wiadomo, czy taki optymizm uzasadniany jest członkostwem Polski w NATO, które w krytycznym momencie weźmie nas w obronę, czy wiarą, że niebawem nastąpi pokojowe rozwiązanie i konflikt do granic Polski nie dojdzie.