Jak na razie przyznał się do trzech brutalnych zabójstw. 29-letni Polak, Dariusz Paweł K. wyszukiwał ofiary z różnych krajów, korzystając z otwartych granic. Wczoraj brytyjskie media ostrzegały przed „pierwszym seryjnym mordercą Europy”.
Trwa akcja brytyjskiej policji, która porównuje DNA Polaka z próbkami znalezionymi w miejscach nierozwiązanych zbrodni. Wcześniej Dariusz K. mieszkał w Wielkiej Brytanii, stamtąd robił „wypady” i mordował w całej Europie m.in. w Austrii i Szwecji. Obecnie przebywa w areszcie pod Wiedniem. Zatrzymano go na terenie Niemiec, gdzie napadał na sklepy. Polak przyznał się do zabójstwa m.in. 79-letniego Georga Ehrlandera spod Gotegorga oraz starszego małżeństwa z Wiednia.
K. namierzał swoje ofiary, korzystając ze strefy Schengen. Twierdzi, że mordował, ponieważ nakazywały mu to wewnętrzne głosy. Można powiedzieć, że w ostatnich dniach został gwiazdą mediów. Sylwetkę Polaka jako pierwszy opisał wczoraj brytyjski tabloid „Mail on Sunday”. Został okrzyknięty „pierwszym seryjnym mordercą Europy”, który poruszał się bez przeszkód po całym kontynencie, nie ograniczając jedynie do wybranego obszaru. Chętnie zabijał starszych ludzi. Zostawiał charakterystyczne znaki. Np. na ciele 74-letniej Erny Hintermeier z Wiednia wyciął nożem łacińską sentencję „tantum ergo”, pochodzącą z hymnu św. Tomasza z Akwinu, a także nazwę tantalu – pierwiastka chemicznego. Przed śmiercią kobieta została zgwałcona.
Brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych ujawniło raport, w którym przeanalizowano „trasę” zabójcy. K. łączony jest m.in. z morderstwami w Wielkiej Brytanii, Holandii i Czechach. Jak na razie przyznał się do trzech morderstw i napadów na sklepy w Niemczech, a także jednej nieudanej próby zabójstwa w Holandii. Zeznał, iż czerpał radość z torturowania ofiar przed śmiercią. Europa pragnie zamykać granice: zdaje się, że wreszcie ma ku temu rozsądny powód.
[crp]