Site icon Portal informacyjny STRAJK

Policja przyjechała na Facebooka

Jest środek lata, społeczeństwo w rozjazdach, miasta świecą pustkami, miejscowości wypoczynkowe pękają w szwach. Na wakacyjną przygodę zdecydowało się również kilku śmiałków z Komendy Głównej Policji. Dziś rano urządzili sobie wycieczkę na wieś. Obrali azymut na Wielkopolskę, a dokładniej – miejscowość Wapno w powiecie Wągrowieckim. Wsiedli do radiowozu jeszcze przed wschodem słońca, aby na miejscu być punktualnie o 7:00.

Celem 350 kilometrowej eskapady stróżów prawa było złożenie wizyty młodemu mieszkańcowi urokliwej wsi, która na ustach całej Polski znalazła się dotąd tylko raz – kiedy w 2010 roku w wyniku badań geologicznych powstała w niej głęboka i szeroka na kilka metrów dziura w ziemi. Co ciekawe, policjanci wybrali się do Wielkopolski również z powodu rowu. A dokładniej – chcieli porozmawiać z 20-letnim mieszkańcem wsi o nowej konkurencji olimpijskiej, której wprowadzenie zaproponował na Facebooku. “Strzelanie w tył głowy na czas, w rowie katyńskim” – wypalił na swoim profilu 4 sierpnia Bartosz Tomassi, ściągając na siebie uwagę prawicowych publicystów i organów ścigania. Idiotyzm tego „żartu” jest wielowymiarowy. Przede wszystkim – jajcowanie z egzekucji bezbronnych jeńców i cywilów jest niespecjalnie mądrym zajęciem, zwłaszcza pod  zdjęciem z publicznymi ustawieniami prywatności.  Ponadto, czujność osoby zamieszkałej w miejscowości o wdzięcznej nazwie Wapno, która na dodatek kilka lat temu została przeorana nieoczekiwanym rowem, powinna być nieco bardziej wyostrzona.

Fakty są takie, że dziś rano Bartosz Tomassi został zabrany z Wapna na dołek za Katyń na Facebooku,  opatrzony jeszcze flagą z sierpem i młotem. A jak wiadomo, na obecną władzę i podległe jej organy taka symbolika działa na czerwień na byka. Policjanci usypiając czujność matki młodego działacza wtargnęli do jego alkowy, skąd zabrali go na komisariat. Tam zaś usłyszał od kilka dziwnych rzeczy. Przede wszystkim, panowie w mundurach sprawiali wrażenie święcie przekonanych, że sierp i młot jest symbolem w Polsce zakazanym oraz propagującym ustrój komunistyczny. Takie historie można usłyszeć dość często od  młodych nacjonalistów wojujących z komuną, jednak od funkcjonariuszy publicznych powinno się oczekiwać wyższego poziomu znajomości prawa. A Temida w Polsce za żadne symbole nikogo nie karze. Zakazane jest jedynie propagowanie ustroju totalitarnego państwa. Tomassi dał jednak się porwać tej opowieści i zgodził się na udostępnienie swojego narzędzia zbrodni – laptopa oraz pójście na ugodę z prokuratorem.

Jeśli Bartosz Tomassi zostanie skazany za kretyński żart i obrazek na portalu, będzie kolejną osobą, która doznała represji ze strony obsesyjnie antykomunistycznej władzy. Kilka miesięcy temu z tego samego paragrafu zostali skazani redaktorzy komunistycznego czasopisma „Brzask”, choć oni przynajmniej za poglądy, a nie za demonstrowanie swojego infantylizmu. Partia „Zmiana” ma wspólnego z moją wizją lewicowości tyle, co kino „Luna” z lądowaniem na księżycu. Policjantom wydaje się jednak, że każdy kto rysuje sierp i młot jest komunistą, więc trzeba go zamknąć. A od wsadzania za kratki „czerwonych” zaczynał już niejeden katastrofalnie udany prawicowy eksperyment dobrej zmiany w imię narodowych wartości.

 

 

Exit mobile version