Czy w raz z nadejściem Nowego Roku, czeka nas kolejna fala gniewu społecznego? Władza już oficjalnie zakazała spędzania poza domem nocy sylwestrowej. Polacy nie zamierzają jednak stosować się do takiego zakazu.


Po kilku dniach zastraszania społeczeństwa „godziną policyjną”, rząd w końcu opublikował w Dzienniku Ustaw treść rozporządzenia, na mocy którego planuje zakazać obywatelom opuszczania domów w Sylwestra i Nowy Rok. Z dokumentu dowiadujemy się, że od 31 grudnia od godziny 19.00 do 1 stycznia do godziny 6.00 przemieszczanie się na obszarze kraju jest możliwe wyłącznie w celu „wykonywania czynności służbowych, zawodowych, wykonywania działalności gospodarczej” lub „zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego”.

Bieżące sprawy życia codziennego, a mianowicie świętowanie nadejścia Nowego Roku planują zaspokoić mieszkańcy Warszawy, którzy zapraszają na kilka „imprez” sylwestrowych w plenerze. Jedna z nich ma się odbyć pod Pałacem Kultury i Nauki.

W mediach społecznościowych pojawiła się też propozycja aby w każdym dużym polskim mieście o godz. 19:00 31 grudnia wystartowała uliczna impreza noworoczna.

Policja zapowiada, że nie pozwoli ludziom się bawić i zapowiada represje. – Nawoływanie do takich zgromadzeń, nawet jeśli to może być żart, to w obecnej sytuacji zachowanie absolutnie nieodpowiedzialne. Wszelkie spędy stanowią teraz zagrożenie epidemiczne, terrorystyczne oraz ogólnego bezpieczeństwa – mówi jeden z dowódców cytowany przez „Rzeczpospolitą”.   -Nawoływanie do takiego spędu może być oceniane jako „podżeganie” czy „planowanie” przestępstwa – sprowadzenia zagrożenia epidemicznego – ocenia funkcjonariusz.

Padają również mocniejsze słowa: – Musimy być przygotowani na różne warianty. Szablon działań na wypadek takich imprez jest ustalany. Może trzeba będzie całkowicie wyłączyć cały sektor wokół domu prezesa PiS, a na mieście wychwytywać osoby, które tam zmierzają. Takiej „imprezy plenerowej” nie przewiduje nikt w Europie. To także stworzenie zagrożenia terrorystycznego – twierdzi wysoki rangą policjant w rozmowie z „Rz”.

„Godzina policyjna” nie może być wprowadzona za pomocą rozporządzenia. Takiego zdania jest Rzecznik Praw Obywatelskich i specjaliści od prawa karnego. Tak więc zakaz, a więc również ewentualne mandaty, nie będą mieć skutków prawnych.

 

 

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…