Powszechny Kongres Ludowy, partia byłego prezydenta Jemenu Alego Saliha, postanowił pogodzić się z ruchem hutystów – Ansar Allah. 

Sana, stolica Jemenu po jednym z nalotów koalicji sunnickiej / wikipedia commons
Sana, stolica Jemenu po jednym z nalotów koalicji sunnickiej / wikipedia commons

Oświadczenie takie przekazał przedstawiciel Kongresu rosyjskiej agencji RIA Nowosti. Oba ugrupowania do niedawna łączył sojusz w trwającej od blisko trzech lat wojnie z wojskami rządowymi wspieranymi przez koalicję 10 państw z Arabią Saudyjską na czele, przy poparciu ze strony Stanów Zjednoczonych. Do rozłamu doszło w momencie, gdy Salih 2 grudnia ogłosił, że zmienia front i przyłącza się do strony rządowej. Uznając to za zdradę, hutyści zastrzelili go w dwa później. Decyzję o normalizacji stosunków z hutystami podjęto podczas niedzielnego posiedzenia Rady Generalnej Powszechnego Kongresu Ludowego, który także jednogłośnie wybrał nowego przewodniczącego na miejsce Saliha. Został nim jego były współpracownik, wiceprzewodniczący partii Sadik Amin Abu Ras.

Jak twierdzi cytowany przez RIA Nowosti wysoki rangą funkcjonariusz Kongresu, jego formacja postanowiła „otworzyć nową kartę partnerstwa” wobec ruchu hutystów. Dodał też, że na mocy wzajemnego porozumienia zwolnieni zostaną przetrzymywani przez hutystów więźniowie polityczni i jeńcy wojenni za wyjątkiem pięciu osób, w tym członków rodziny Saliha.

Pierwszą oznaką odprężenia między obydwoma ugrupowaniami było uwolnienie przez hutystów w ostatnich dniach grudnia 238 osób zatrzymanych podczas grudniowej potyczki zbrojnej, w trakcie której zginął Salih.

Motywy zwrotu dokonanego przez Kongres wydają się być zrozumiałe. Można przypuszczać, że część jego kierownictwa nie mogła pogodzić się z decyzją swojego szefa o nagłej zmianie sojusznika. Byli jednak lojalni wobec swego przywódcy – dopóki żył. Można się też domyślać, że w ramach samej partii ścierały się rożne poglądy co do stosunków z hutystami. Świadczyć o tym może to, że centralny organ partii podjął tę strategiczną decyzję dopiero po upływie miesiąca od momentu zabójstwa lidera. Po raczej nieoczekiwanej decyzji Saliha między nim a prawdopodobnie niemałą częścią partyjnego kierownictwa zarysowała się sprzeczność celów. O ile dla Kongresu strategicznym celem było zwycięstwo nad interwencją zewnętrzną, to dla Saliha celem nadrzędnym był jeśli nie sam powrót do władzy, to przynajmniej odzyskanie utraconych przywilejów. Dlatego też opowiedział się za stroną, którą w pewnym momencie uznał za militarnie silniejszą i mającą przez to szansę na zwycięstwo. Na swoją zgubę. 

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…