Europejski Urząd Statystyczny przedstawił dane dotyczące wydatków na zabezpieczenia społeczne w Unii Europejskiej. Wynika z nich, że wydatki na politykę społeczną w Polsce wciąż należą do najniższych w UE. Dzieli nas przepaść od rozwiniętych krajów Europy Zachodniej i to wcale nie tylko w wydatkach liczonych nominalnie, ale też przy porównaniu procentowego udziału świadczeń społecznych w PKB.

Z raportu Eurostatu wynika, że w 2016 r. średnie wydatki na zabezpieczenia społeczne w UE wyniosły 28,2 proc. PKB i były o 0,2 pkt proc. niższe niż w 2015 r. oraz o 0,1 pkt proc. niższe niż w 2011 r.

Największe wydatki na świadczenia społeczne w 2016 r. były we Francji – 34,3% PKB, w Finlandii – 32,0%, w Danii – 31,6% i w Austrii – 30,3%. Najmniej środków na cele społeczne przeznaczały: Rumunia – 14,6%, Łotwa – 15,2%, Litwa – 15,4% i Irlandia – 15,8%. Znacznie poniżej średniej unijnej usytuowała się też Polska – 20,3% PKB.

Raport Eurostatu stanowi kolejny dowód na to, że Polska ma bardzo mało rozbudowaną politykę społeczną. Wydajemy aż o 7,9 pkt proc. PKB mniej niż wynosi średnia unijna. Gdyby polski rząd przeznaczał na świadczenia społeczne 28,2% PKB, byłaby to kwota o blisko 160 mld zł rocznie większa niż obecnie. To ponad 40% całego polskiego budżetu! Okazuje się zatem, że pomimo wprowadzenia świadczenia Rodzina 500+ polskie wydatki na politykę społeczną wciąż należą do najniższych w UE.

Eurostat przedstawił też strukturę wydatków na politykę społeczną w państwach należących do Unii. Wynika z nich, że w Polsce ponadprzeciętnie wysoki udział w polityce społecznej ma system emerytalny (według długoterminowych prognoz wydatki na ten cel niestety ma się zmniejszać) i świadczenia rodzinne, natomiast jesteśmy w ogonie UE odnośnie opieki zdrowotnej, przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu i walki z bezrobociem.

Wydatki na walkę z bezrobociem w Polsce stanowią zaledwie 0,9% wszystkich wydatków na politykę społeczną przy średniej unijnej 4,7%. Niektórzy twierdzą, że przy relatywnie niskim bezrobociu nie ma sensu wydawać większych środków, ale aktywna polityka rynku pracy polega między innymi na tym, że państwo angażuje się na rzecz tworzenia godnych, stabilnych miejsc pracy i przeciwdziałania długoterminowemu pozostawaniu bez pracy. W Polsce niestety takie działania nie są podejmowane i stąd olbrzymia skala śmieciowego zatrudnienia oraz wysoki udział osób długotrwale bezrobotnych. Jeszcze gorzej wygląda sytuacji odnośnie walki z wykluczeniem społecznym i bezdomnością – tutaj Polska zajmuje niechlubne, ostatnie miejsce w UE z wydatkami na poziomie 0,8% całości wydatków społecznych przy średniej unijnej 4,2%. Wreszcie bardzo marnie wygląda Polska odnośnie wydatków na służbę zdrowia i wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami. Łączny udział wydatków na ten rodzaj świadczeń w stosunku do kosztów całej polityki społecznej wynosi w Polsce 29,9% przy unijnej średniej 36,9%. Na tym polu wyprzedzamy tylko Cypr i Grecję.

Okazuje się więc, że w polityce społecznej Polska wciąż znacznie odstaje od większości państw Unii, a na dodatek nic nie wskazuje na to, aby miała nastąpić dobra zmiana.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Trzeba było szybciej wyprzedawać, obniżać podatki, bardziej chwalić duecik Sachs/Balcerowicz…
    Wówczas nie miałby kto krytykować…
    Kraj dla którego celem było obniżenie dochodów ludności, odebranie socjalu i brylowanie ,,w temacie” taniej siły roboczej dla UE, który cieszy się z montowni gotowców, który zwalnia każdego zachodniego przedsiębiorce z podatków, zezwala na bezkarne wywożenie zysków i unikanie opodatkowania poprzez prymitywne manewry księgowe…
    To z czego ja się pytam mają być te środki na ,,politykę społeczną???
    Jak na taki burdel jaki nam tu nad Wisłą kolejne ekipy styropianów i ,,lewizny” z SLD zafundowały – to jest całkiem nieźle!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…