Donald Trump jako prezydent USA nie będzie „szerzył demokracji”, a i z reagowaniem na zagrożenia zgodnie z art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego będzie inaczej, niż wyobrażają sobie np. politycy w Polsce.

Donald Trump to zdaniem Pjongjangu to "mądry i dalekowzroczny polityk"/wikimedia commons
fot. wikimedia commons

W rozmowie z „New York Times” kandydat Republikanów na najwyższy urząd państwowy w Stanach Zjednoczonych przedstawił niektóre swoje koncepcje w zakresie polityki zagranicznej. Obsesyjnie skupionych na „wzmacnianiu wschodniej flanki NATO” polskich polityków winien zainteresować fragment, w którym Trump opowiada, że nawet w przypadku agresji na kraj członkowski sojuszu nie będzie automatycznie podejmował decyzji o przyjściu mu z pomocą przez Amerykanów. W pierwszej kolejności, opowiadał polityk, będzie się liczyło, na ile dane państwo spełnia swoje zobowiązania wobec USA. Będzie to dotyczyło nawet sytuacji, w której agresorem byłaby Rosja, a napadniętymi kraje bałtyckie. O ich bezpieczeństwie, razem z bezpieczeństwem Polski, rozmawiano niedawno na szczycie NATO, a polscy politycy zgodnie ogłosili po nim, że wypracowano znakomite rozwiązania odstraszające Rosjan.

Trump stwierdził również, że amerykańskie wojska rozmieszczone na całym świecie może po prostu wycofać, a długoletnie traktaty, które osobiście uważa za niekorzystne dla Stanów – zerwać. „New York Times” napisał, że kandydat Republikanów politykę zagraniczną rozpatrywał wyłącznie w kategoriach handlowych i ekonomicznych, skupiając się na tym, co przynosi USA korzyści finansowe, a do czego kraj musiał dokładać. Przy takim podejściu nie dziwi, że Trump zadeklarował brak zainteresowania wpływaniem na niedemokratycznych sojuszników Stanów. Zapytany o aktualną sytuację w Turcji stwierdził, że nie będzie upominał się o zachowanie swobód demokratycznych. Wypada docenić, że przynajmniej postawił sprawę uczciwie, zamiast opowiadać, jak pokojowy noblista Obama, o „zaniepokojeniu”, jakie wywołuje u niego łamanie praw człowieka przez zaprzyjaźnione i wspierane w każdej sytuacji państwa.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. No i bardzo dobrze, to „szerzenie demokracji” już niejednemu krajowi odbiło się krwawą czkawką. Mam nadzieję, że bazy w Polsce w ogóle nie powstaną.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…