Sezon polowań w pełni. Myśliwi z podlaskich kół łowieckich mieli wczoraj polować na granicy strefy stanu wyjątkowego, w lasach w których cały czas przebywają ludzie.
Polowania zbiorowe miały się odbyć wczoraj były zorganizowane przez Koło Łowieckie „Puszcza” z Białowieży i Koło Łowieckie „Orzeł” z Narewki. Koła te będą polować na terenie Gminy Dubicze Cerkiewne i Narewka, na północnych i południowo-wschodnich obrzeżach Puszczy Białowieskiej (obwody łowieckie nr 245, 269 i 284)- poinformował portal Niech Żyją.
Polowania w tym terenie budzą wiele kontrowersji, ponieważ odbywają się tuż przy granicy strefy stanu wyjątkowego, na lasach w których ciągle znajdowani są migranci, uciekający przed kryzysem do Europy Zachodniej.
Minister klimatu Michał Kurtyka chciał umożliwić myśliwym polowania w strefie, jednak ostatecznie nie doszło do tego. Zakaz polowań w strefie, nie oznacza jednak zakazu polowań przy granicy strefy, w podlaskich lasach.
Na terenach przygranicznych polowania są szczególnie niebezpieczne, ze względu na ludzi przebywających w lasach. Są to zarówno migranci jak i funkcjonariusze Straż Granicznej i Wojska Polskiego. Polskim myśliwym często zdarza się pomylić człowieka z dzikiem, a w tym obszarze może to być szczególnie niebezpieczne.
Aktywiści Grupy Granica praktycznie codziennie informują o kolejnych interwencjach dotyczących osób w lesie, które ubiegają się o azyl w Polsce. Kryzys migracyjny chociaż przycichł, nadal trwa. W przypadku polowania zbiorowego i polowania z nagonką, gdzie panuje chaos, łatwo doprowadzić do tragedii.
Pracownicy Koła Łowieckiego Białystok, pod które podlegają koła Orzeł i Puszcza, nie potrafią potwierdzić informacji, czy polowania odbyły się czy nie.
Grudzień jest miesiącem polowań– w tym czasie trwa intensywny odstrzał zwierzyny, przez cały miesiąc można polować na byki jeleni, byki, łanie i cielęta jeleni sika, daniele, sarny (kozły i koźlęta), dziki, borsuki, lisy. Te wszystkie gatunki żyją w otulinie Puszczy Białowieskiej, więc jest do czego strzelać.
Iwo Łoś z Grupy Granica w rozmowie z naszym portalem: -To proszenie się o nieszczęście. Kryzys humanitarny trwa dalej. W lasach w strefie i poza nią nadal są ludzie. W tych rejonach wielokrotnie spotykaliśmy osoby, którym nieśliśmy pomoc humanitarną.
Z mapy udostępnionej przez Dzikie Życie wynika, że część polowań odbywa się w strefie objętej stanem wyjątkowym, bezpośrednio przy pasie granicznym, jednak PZŁ Białystok zaprzecza, by ktokolwiek polował w strefie. Wczorajsze polowania odbyły się zgodnie z planem i bez zakłóceń. Myśliwi nie spotkali w lesie żadnych osób postronnych, jak mówi w rozmowie z naszym portalem jeden z pracowników PZŁ Białystok.