Grupa licealistów z Gogolina mogła się przyjrzeć pogardzie z jaką państwo polskie traktuje uchodźców. Młodzież wzięła udział w leśnym polowaniu na przybyszy z Czeczenii, odgrywając w nim rolę nielegalnych imigrantów.
Manewry miały miejsce na terenie powiatu krapkowiciego (woj. opolskie) i zostały zorganizowane przez lokalne starostwo. Wydarzenie nazwano „Cudzoziemcy 2016” i zaproszono do udziału w nim uczniów liceum z pobliskiego Gogolina. Organizatorzy uznali, że dla młodzieży będzie dobrą zabawą wcielić się w rolę migrantów i uciekać przed uzbrojonymi funkcjonariuszami. Sęk w tym, że z programu ćwiczeń wynika, że nagonka i aresztowanie to jedyne, co starostwo krapkowickie ma do zaoferowania uciekinierom z dalekiego kraju.
Scenariusz manewrów przypomina polowanie na dziką zwierzynę. Grupa 50 uchodźców musiała opuścić samochód ciężarowy, w którym przekroczyła granicę. Kilkoro z nich zostało przy aucie, reszta uciekła do lasu, próbując się dostać do położonego na zachodzie miasta. Po drodze jednak zostają ujęci przez funkcjonariuszy policji i straży granicznej.
Na skandaliczne manewry zareagowała inicjatywa Chlebem i Solą, która latem ubiegłego roku zorganizowała demonstracje „Witamy uchodźców w Polsce”. Aktywiści, którzy sprzeciwiają się narastającej ksenofobii zadali kilka istotnych pytań na swoim fejsbukowym profilu. „Czy w ramach zajęć uczniowie dowiedzieli się, przed czym uciekają ludzie z Czeczenii, próbujący przekroczyć Polską granicę np. w Terespolu? Czy mieli okazję zapoznać się z raportem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka na temat sytuacji w tym kraju i wiedzą o porwaniach, torturach i prześladowaniach ludzi nieposłusznych reżimowi? Czy wiedzą, że ludzie ci mają prawo ubiegać się w Polsce o ochronę, a my zgodnie z zapisami Konwencji Genewskiej i polskiego prawa, mamy obowiązek im to umożliwić? Czy raczej mieli poczucie, że wcielili się w rolę przestępców uciekających do lasu, bo przecież to ćwiczenia obronne przeciwko „uchodźcom”? Mamy poważne obawy, że to drugie.” – czytamy w oświadczeniu grupy.
Co na to starosta? Maciej Sonik początkowo nie miał sobie nic do zarzucenia i bronił idei manewrów organizowanych w takiej formie. Uważał też, że przeprowadzanie obławy w wykonaniu zmilitaryzowanej grupy to forma niesienia pomocy migrantom. „Ćwiczenia dotyczyły sytuacji, która realnie może się wydarzyć. Nie miały żadnych podtekstów rasistowskich, w żaden sposób nie wpisywały się w promowanie negatywnych postaw w stosunku do uchodźców i imigrantów. Dotyczyła reakcji służb na grupę osób z zagranicy, w tym udzielenia jej pomocy” – czytamy w jego w oświadczeniu.
Po kilku godzinach starosta zamieścił kolejny wpis, w którym wyraźnie zmienił ton wypowiedzi.
Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej
Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…
Organizatorzy tej wspaniałej frajdy dla uczniów trochę zaniedbali sprawę piaru. Mogli przecież napisać, że ćwiczenia mają na celu udoskonalenie walki z rosyjskimi zielonymi ludzikami. Myślę, że byłby powszechny aplauz, no bo kto by chciał się demaskować jako przyjaciel Putina.
Aha, a więc od tej pory ćwiczenia policji „Jak reagować w przypadku napadu na bank” będą określane jako polowanie na ludzi w ciężkiej sytuacji ekonomicznej.
Co tam jakieś granice – przecież każdy sobie może wjechać gdzie chce.Może od razu rozwiążmy policję, straż graniczną, wojsko? Ludzie przecież są dobrzy, podejrzewanie ich o złe intencje to co najmniej faszyzm, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczymy na ścieżki rowerowe, performance i dopłaty do sojowego latte.
Ale piszcie dalej, piszcie. Każdy taki tekst to kolejna łopata ziemi na grób szans wyborczych lewicy :DDDDDDDDD
Idiota, a i rasista.
Następnym razem pobawią się w symulację obozu koncentracyjnego…
W filmie „Fabryka Zła”, opowiadającym o szkole, która miała wychować przyszłych nazistów także zorganizowano podobną nagonkę.