Jeden pan profesor, trzeba trafu deputowany do parlamentu europejskiego, podzielił się z mediami swym oburzeniem, że nie wybrano do władz tegoż parlamentu (który zresztą niewiele może i znaczy) jego kolegi. Media drobiazgowo opisują przyczyny oburzenia pana profesora. „To źle rokuje na przyszłość” mówi pan profesor, czytelnikom pozostawiając domysły o jaką przyszłość mu chodzi.

Pewien radny w Nowej Soli poczuł się inwigilowany przez prezydenta tego miasta. A to z powodu tego, że na pulpicie laptopa prezydenta zobaczył podobno swoje zdjęcie. Swym podejrzeniem podzielił się z miejscowymi dziennikarzami. Wygłosił tezę, że miało to na celu jego zastraszenie przez włodarza tej mieściny. Potem okazało się, że to było zwykłe tło systemu Windows. Radny tłumaczył się, że niedowidział.

Była premier polskiego rządu na inauguracyjnym posiedzeniu parlamentu europejskiego (jego znaczenie rola p. wyżej) otrzymała w ramach najprawdopodobniej facecji małą flagę Unii Europejskiej. I ona ten skrawek materiału na patyku schowała pod pulpit swego parlamentalnego miejsca. Ten, co to przyniósł, dzielił się z mediami swoimi wnioskami, które nie są tu specjalnie istotne. W każdym razie pokazał zdjęcia jak pani była premier chowa to, co miała schować. Pani była premier uznała to za prowokację, czy jakoś tak.

Inna pani, była minister jakiegoś resortu, podczas odgrywania utworu będącego hymnem Unii Europejskiej nie wstała. Media poinformowały o tym fakcie publikę w całej Polsce obficie. Pani była minister swoje siedzenie wytłumaczyła, że Polska nie podpisała jakiegoś dokumentu, który ten utwór uznaje za hymn. Potem zapewniła media, że to było nieporozumienie, a nie demonstracja.

Pewien zakonnik interweniował w sprawie aresztowanego byłego urzędnika ministerstwa obrony. Chodziło o to, by nie stała mu się krzywda.

Minister edukacji, tym razem aktualny, zamiast na posiedzenie komisji sejmowej poszedł sobie poklęczeć na uroczystość religijną. Była minister, ale z innego ugrupowania uznała to za „tchórzliwą ucieczkę”. Są zdjęcia ministra.

Chory na wściekliznę nietoperz pogryzł kogoś, albo odwrotnie, nie pamiętam już. W każdym razie Poznań jest przerażony.

Dość znany poseł, niegdyś religijny fanatyk, potem liberalny aktywista ogłosił, że wycofuje się z polityki bo ma 75 lat. „Nie będę się wygłupiał” – powiedział, a media wypuściły to ważne oświadczenie w świat. Na odchodne dał kilka wskazówek, jak powinna wyglądać polska scena polityczna.

Trwa śledztwo medialne, kto w rządzie skrycie kocha Rosję, a kto jej nienawidzi, przy czym wszyscy zainteresowani zapewniają, że Rosji nienawidzą do szpiku swych polskich kości.

Oto wybór najważniejszych dzisiejszych tematów, którymi żyje średniej wielkości kraj europejski, mający ambicję, by traktowano go poważnie i z szacunkiem. Dobranoc Państwu.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. To bardzo skrócony i powierzchowny przegląd. Wystarczy zajrzeć na czołówkę „GW” i od razu powala na kolana informacja, że jakaś znana z tego, że jest znana „pochwaliła się seksownym zdjęciem w szlafroku. Fani oszaleli z zachwytu”, a inna pani (też znana) pokazała się bez makijażu.
    Są też informacje o osiągnięciach Polaków, które rzucają na kolana cały świat, a przynajmniej wszystkich zachwycają.

  2. „Nie będzie się wygłupiał” – za taki szmal to każdy się aż rwie, by trochę powygłupiać. A kabareciarze wygłupiają się za nędzne grosze, że też im się chce.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ruski stanął okoniem

Gdy się polski inteligencik zeźli, to musi sobie porugać kacapa. Ale czasem nawet to mu ni…