Wszystkie kluby sejmowe poparły wczoraj projekt uchwały, który uznaje rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE o kwotach uchodźców za niezgodny z zapisami Traktatu o Unii Europejskiej.

fot. wikimedia commons
fot. wikimedia commons

Polska od początku sprzeciwiała się zarówno kwotom przyjmowanych do państw Unii uchodźców, jak i zapisom o solidarności finansowej oraz ponoszeniu kar w przypadku, gdy dane państwo odmówi przyjęcia „swojego” limitu imigrantów. „Cena” za każdą nieprzyjętą osobę wynosi 250 tys. euro. Jeżeli kraj nie chce płacić, musi zacisnąć zęby i przyjąć daną kwotę uchodźców. Stały system ich dystrybucji byłby uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej.

Według UE współgra to z zasadą pomocniczości, zapisaną w Traktacie o Unii Europejskim – wspólnotowej Biblii. Polega ona na tym, że „w dziedzinach, które nie należą do jej wyłącznej kompetencji, Unia podejmuje działania tylko wówczas i tylko w takim zakresie, w jakim cele zamierzonego działania nie mogą zostać osiągnięte w sposób wystarczający przez państwa członkowskie, zarówno na poziomie centralnym, jak i regionalnym oraz lokalnym, i jeśli ze względu na rozmiary lub skutki proponowanego działania możliwe jest lepsze ich osiągnięcie na poziomie Unii”. Polski parlament uznał wczoraj, że zasada ta nie jest zachowana i że narzucania kwot uchodźców sobie nie życzy. Postanowiły tak solidarnie wszystkie kluby.

Sylwester Chruszcz z Kukiz’15 komentował: – Strona polska nie godzi się na unijny dyktat narzucenia nam siłą limitu obywateli państw trzecich czy bezpaństwowców.

Wtórowała mu przewodnicząca Komisji ds. UE Izabela Kloc z PiS oraz jej partyjny kolega Konrad Głębocki: – Polityczna poprawność w UE wyklucza wiązanie zagrożenia terrorystycznego z napływem migrantów, a przecież taki związek jest faktem.

Głosowanie za ostatecznym przyjęciem i wejściem w życie uchwały odbędzie się dzisiaj w ciągu dnia. Poparcie dla niej jest pewne w 99 procentach.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. No tak, z wyżyn sejmowej pensji trudno jest zrozumieć, że ludzie mogą nie mieć na życie, a i to życie też nie bardzo jest jak zachować

  2. Od lat zachęcam zwolenników przyjmowania imigrantów, aby dali osobisty przykład. Przepisy na to zezwalają. Niestety. Te apele to pustosłowie dla własnego egoistycznego samopoczucia i bycia dobrym i postępowym na koszt państwa i społeczeństwa. Czy ktoś okazuje taki zapał i chęć pomocy wobec bezdomnych? Wziął niby którego za rękę i przyprowadził do własnego domu? Widać łatwiej walczyć o miliony, niż o jedną osobę z własnej często ulicy.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…